Kolejne problemy Putina. Ruch Brytyjczyków oznacza utratę fortuny
Brytyjski rząd wprowadzi zakaz importu rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego. Wielka Brytania przestanie zużywać rosyjski gaz od 1 stycznia 2023 roku - przekazało brytyjskie ministerstwo spraw zagranicznych.
Od 1 stycznia 2023 roku Wielka Brytania kończy cały import rosyjskiego skroplonego gazu ziemnego i wspiera kraje na całym świecie w zmniejszaniu ich własnej zależności. "Odcinamy Putinowi fundusze na jego nielegalną wojnę" - przekazało na Twitterze ministerstwo.
To przypomnienie jest związane z ogłoszoną w piątek, mającą techniczny charakter aktualizacją przepisów o sankcjach, bo całkowitą rezygnację z rosyjskich paliw kopalnych do końca bieżącego roku brytyjski rząd ogłosił już w marcu.
Brytyjski rząd już pod koniec marca polecił podmiotom z sektora publicznego, by sprawdziły, czy nie mają kontraktów z rosyjskimi firmami, w tym zwłaszcza na dostawy energii, a jeśli tak - by rozważyły zmianę dostawców. "Pieniądze publiczne nie powinny finansować machiny wojennej Putina" - oświadczył wówczas Steve Barclay, szef personelu w biurze premiera Borisa Johnsona.
Brytyjczycy rezygnują z importu paliw z Rosji
Jednak w praktyce nastąpiła ona już wcześniej - w sierpniu brytyjski urząd statystyczny ONS poinformował, że w czerwcu - po raz pierwszy od kiedy prowadzone są statystyki - nie odnotowano żadnego importu paliw Rosji.
Przy okazji Ministerstwo Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii przypomniało, że od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę całkowitymi lub częściowymi sankcjami objęto towary i usługi, którymi handel przed wojną miał wartość ponad 19 mld funtów.
Co Rosjanie wiedzą o wojnie? Dziennikarka objaśnia, jak działa propaganda
Źródło: Ekonomiczna Prawda/PAP/WP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski