Turcja już potwierdza. Były naciski całego świata [RELACJA NA ŻYWO]
Niedziela to 249. dzień napaści na Ukrainę. Amerykańska agencja Bloomberg informuje, że Turcja jest w kontakcie z Rosją ws. zerwanej przez Kreml umowy zbożowej. Na razie turecki MON, choć potwierdza rozmowy, informuje jednocześnie, że wyjście statków z ukraińskich portów "nie zostanie jeszcze zrealizowane". Minister obrony Turcji zaapelował jednocześnie o unikanie "wszelkich prowokacji". Decyzja wymienionych krajów jest kluczowa, bo to właśnie Turcja i Rosja oraz ONZ są sygnatariuszami wspomnianej umowy. Kijów niemal od razu po decyzji Kremla naciskał na Ankarę, aby ta wpłynęła na Moskwę. Do natychmiastowego powrotu Rosji do porozumienia wezwało w niedzielę ONZ i NATO. Śledź relację na żywo Wirtualnej Polski.
- • Rosyjskie wojska straciły na Ukrainie w ciągu minionej doby aż 950 żołnierzy, najwięcej na kierunku donieckim i łymańskim - podał w niedzielę w komunikacie sztab generalny ukraińskiej armii. Według sztabu łączne straty Rosjan wynoszą obecnie 71 200 ludzi.
- • Moskwa sobotnimi wybuchami w Sewastopolu obarcza Kijów i pośrednio Wielką Brytanię, co sam Londyn nazwał rozsiewaniem "fałszywych twierdzeń na epicką skalę". Kreml w reakcji zerwał tzw. porozumienie zbożowe, które zakładało możliwość eksportu ukraińskiego zboża przez czarnomorskie porty. ONZ deklarowała, że chodzi tu o żywność nawet dla 100 mln osób. Kijów prosił o nacisk na Moskwę w tej sprawie.
- • Do natychmiastowego powrotu realizowania tzw. umowy zbożowej wezwały w niedzielę Rosję ONZ i NATO. Szef Organizacji Narodów Zjednoczonych miał osobiście zaangażować się w rozmowy tej sprawie. O tym, że negocjacje już trwają potwierdziło też tureckie MON. Ankara wskazała jednak, że wyjście statków z ukraińskich portów "nie zostanie jeszcze zrealizowane".
- • Rosjanie, po wybuchach w Sewastopolu, jak zwykle szybko wskazali winnych, złamali swoje deklaracje ws. korytarza zbożowego, by równie szybko zadeklarować gotowość do negocjacji, ale pod własnymi warunkami. Co to oznacza, co Kreml zamierza ugrać tymi wydarzeniam - w rozmowie z ekspertami wyjaśnia Mateusz Dolak z Wirtualnej Polski.
- • Szef ukraińskiego wywiadu jest pewny, że Władimir Putin ma co najmniej trzech sobowtórów, którzy przeszli operacje plastyczne, by do złudzenia przypominać rosyjskiego dyktatora. Kyryło Budanow stwierdził nawet, że tak naprawdę nie jest pewny, czy "prawdziwy Putin" w ogóle jeszcze żyje.
Rosyjskie media donoszą, że urzędnicy pracujący na rzecz rosyjskiego rządu i moskiewskiego merostwa uciekają przed mobilizacją za granicę.
W niektórych wydziałach moskiewskiego ratusza ma chodzić nawet o 20-30 proc. pracowników. Urzędnicy wyjeżdżają na wakacje i po prostu nie wracają.
Miasteczko Wisztyniec na południowo-zachodnim skraju Litwy graniczy z eksklawą kaliningradzką, należącą do Rosji. Widoczny stąd rosyjski posterunek graniczny znajduje się na końcu obszaru zwanego przesmykiem suwalskim, określanym jako "najbardziej niebezpieczne miejsce na ziemi" i "pięta achillesowa NATO". Jest to odcinek o długości około 96,5 km na granicach Litwy i Polski. Jest to najkrótsza droga lądowa między Białorusią, a rosyjskim terytorium w obwodzie kaliningradzkim.
"Przesmyk suwalski to potencjalny słaby punkt, ponieważ Kaliningrad i Białoruś - teraz w zasadzie militarne przedłużenie Rosji - mogłyby próbować odciąć kraje bałtyckie od Polski" - podkreśla Linas Kojala, dyrektor Ośrodka Studiów Europy Wschodniej, wileńskiego think tanku.
"Boimy się, bo jeśli Ukraina upadnie, to będzie duży problem, bo Rosjanie przyjdą do nas z Kaliningradu, a także z Białorusi" - twierdzi cytowany przez Sky News Vilius Kociubaitis, wisztyniecki lekarz. Niektórzy mieszkańcy zwracają uwagę, że w rosyjskiej eksklawie prawdopodobnie zmagazynowana jest broń jądrowa.
Litwini obawiają się, że w przypadku rozszerzenia wojny toczącej się na Ukrainie, rosyjskie wojska stacjonujące z obydwu stron przesmyku suwalskiego mogłyby nacierać jednocześnie ze wschodu i zachodu, potencjalnie izolując Litwę, Łotwę i Estonię od reszty NATO.
Ochotnicze milicje odnotowały gwałtowny wzrost liczby chętnych do obrony kraju - napisał w niedzielę portal Sky News.
Są już pierwsze podsumowania dużego protestu w czeskiej Pradze. Kilkadziesiąt tysięcy osób zebrało się w niedzielę po południu na Placu Wacławaw manifestacji przeciwko strachowi i nienawiści. Organizatorzy z inicjatywy Milion Chwil dla Demokracji chcieli wyrazić solidarność z Ukrainą i zwrócić uwagę na konieczność obrony wartości demokratycznych.
Rosjanie, po wybuchach w Sewastopolu, jak zwykle szybko wskazali winnych, złamali swoje deklaracje ws. korytarza zbożowego, by równie szybko zadeklarować gotowość do negocjacji. Co to oznacza, co Kreml zamierza ugrać - w rozmowie z ekspertami wyjaśnia Mateusz Dolak z Wirtualnej Polski.
Powiązane tematy:
Prezydent Stanów Zjednoczonych rozmawiał z jednym z najbardziej wpływowych rabinów w USA – poinformował portal jewishnews.com.ua.
Joe Biden zadzwonił w weekend do rabina Davida Twersky’ego i rozmawiał z nim przez 15 minut. Głównymi tematami były wybory w USA oraz pomoc humanitarna dla Ukrainy. Rabin podziękował Bidenowi za pomoc wojskową, którą Stany Zjednoczone udzielają Ukrainie. Zaznaczył, że pomoże to uratować wiele milionów ludzkich istnień w tym kraju – w tym przedstawicieli mniejszości żydowskiej oraz ocalić wiele żydowskich zabytków i innych dóbr kultury.
Tak wyglądają dziś wieczorem ulice Charkowa. Ukrenergo poinformowało, że w całym kraju ograniczono dostawy energii. Aż 40 proc. całej infrastruktury energetycznej zostało uszkodzone w trakcie rosyjskich bombradowań.
Grupa Monitoring Morza Czarnego zwraca uwagę, że od Sewastopola, gdzie doszło w sobotę do wybuchów, do korytarza zbożowego jest aż 220 kilometrów.
Grupa tym samym chciała pokazać, że argument Rosji o niemożliwości zapewnienia bezpieczeństwa statkom przepływającym korytarzem jest absurdalna. To miała być - oficjalnie - jedna z przyczyn zerwania porozumienia zbożowego przez Kreml.
Dodatkowo, już w niedzielę, Kreml oskarżył stronę ukraińską, że Kijów wystrzelił drony morskie z Odessy, które przez pewnien czas miały lecieć wzdłuż wspomnianego korzytarza.
Armia ukraińska ostrzega. Kadyrowcy blisko granic Polski.
Powiązane tematy:
Tym razem informacje pojawiły się o wybuchach w Zaporożu. Lokalne władze poinformowały o wprowadzeniu alarmu przeciwlotniczego.
Kolejne informacje dotyczące wybuchów, tym razem w Charkowie. Administracja na razie nie potwierdza doniesień.
Aż 51 proc. badanych Ukraińców stwierdziło, że przyzwyczaiło się do braków w dostawach energii elektrycznej. 39 proc. ankietowanych odpowiedziało przeciwnie.
Badania przeprowadzono dla Suspilne News.
Pojawiły się doniesienia o wybuchach w Chersoniu. Na razie nie zostały potwierdzone.
Rosjanie rozszerzają swoje przygotowania do potencjalnego ataku Ukrainy w obwodzie chersońskim.
Jak informuje tamtejszy sztab generalny, Kreml z samego Chersonia wycofuje m.in. swoją artylerię. Dodatkowo w Nowej Kachowce odcięto internet i nakazano zamknięcie sklepów, chcąc wywołać paraliż miasta.
Głos w sprawie decyzji Kremla o zerwaniu porozumienia zbożowego zabrała dziś też szefowa niemieckiej dyplomacji.
Annalena Baerbock wezwałą Moskwę do powrotu do lipcowych ustaleń. Podkreśliła, że w innym wypadku "światu grozi głód".
Ambasador Ukrainy w Tel Awiwie chce nacisków Waszyngtonu na Izrael. "Amerykanie są jedynym krajem, którego Izrael słucha" - powiedział Jewhen Kornijczuk w rozmowie telefonicznej z The Hill.
Ukraińscy urzędnicy twierdzą, że wojskowa pomoc Iranu dla Rosji powinna przekonać Izrael do porzucenia stanowiska o nieudzielaniu pomocy wojskowej Kijowowi - napisał portal.
Urzędnicy w Kijowie mają nadzieję, że dostarczenie Rosji przez Teheran samobójczych dronów doprowadzi do zmiany stanowiska Izraela. Szczególnie naciskają na izraelską pomoc w zakresie obrony powietrznej, która zapewniłaby ochronę przed irańskimi dronami - zaznaczył portal.
W Pradze podobizna Putina pojawiła się też w trumnie.
W czeskiej Pradze w niedzielę przeszedł marsz "Czechy przeciwko strachowi". Jak tłumaczyli organizatorzy, to forma sprzeciwu wobec działań Kremla i próba wsparcia Ukraińców.
Ministerstwo Infrastruktury Ukrainy Poinformowało, że zerwanie przez Moskwę porozumienia ws. korytarza zbożowego na Morzu Czarnym spowodowało paraliż ponad 200 statków.
95 miało opuścić ukraińskie porty i czekać na inspekcje. 22 oczekiwać na samo wyjście, a 101 oczekuje na weryfikacje po wejściu do portów.
Kreml potwierdza, że "w najbliższym czasie może dojść" do rozmów między Rosją, Turcją i ONZ ws. zerwanej przez Moskwę umowy zbożowej.
Wcześniej komunikat w sprawie rozmów wydał turecki MON, a ONZ poinformował, że trwają negocjacje z Kremlem w tej sprawie.
Wiceszed rosyjskiej dyplomacji nie omieszkał jednak dodać, że warunkiem jest śledztwo ws. "ataku na rosyjskie statki na Morzu Czarnym".
Brytyjczycy uderzają w Rosję. Tym razem chodzi o skroplony gaz.
Powiązane tematy:
Nagły wzrost importu sprzętu domowego do krajów sąsiadujących z Rosją może być związany z wykorzystywaniem zawartych w nim elektronicznych elementów do działań wojennych - poinformowała w niedzielę agencja Bloomberg.
Bloomberg podał, że Rosja może wykorzystywać komponenty sprzętu domowego, takie jak chipy, do zastąpienia części w sprzęcie wojskowym, którego import został zakazany z powodu zachodnich sankcji.
Jako przykład podaje Armenię, która sprowadziła więcej pralek z UE w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2022 roku "niż łącznie przez ostatnie dwa lata". Kazachstan natomiast sprowadził do sierpnia europejskie lodówki o wartości 21,4 mln dolarów, "ponad trzykrotnie więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku".
We Lwowie rozpoczęły się przygotowania do świętowania Halloween. W jednej z knajp można sobie zrobić zdjęcie z trumną Władimira Putina.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski