Putin przełknął stek, ale nie tarczę
Pary prezydenckie (AFP)
Pobyt na ranczo prezydenta Busha w Teksasie nie przekonał Władimira Putina do zmiany stanowiska wobec amerykańskiego projektu stworzenia systemu obrony antyrakietowej (NMD).
Putin nadal nie zgadza się na anulowanie bądź rewizję traktatu ABM, który nie pozwala na prace nad takimi systemami.
Mamy różne spojrzenia - odpowiedział George W. Bush na pytanie jednego ze studentów Crawford High School, którą odwiedził wspólnie z Władimirem Putinem. Jednak nie poróżni to nas jako narodów - dodał.
Putin podkreślił, że szczyt nie był czasem straconym i że obaj przywódcy zamierzają kontynuować dyskusję. Powiedział, że między obu prezydentami nadal istnieją różnice poglądów, jeśli chodzi o środki i metody osiągnięcia wspólnego celu, jakim jest bezpieczeństwo obu krajów i całego świata. Nie doprowadzi to jednak do wzrostu napięcia w stosunkach między obu krajami i na świecie w ogóle.
Sprawa traktatu ABM nie była jedyną drażliwą kwestią poruszaną podczas spotkania prezydentów na ranczo w Crawford. Bush i Putin rozmawiali o rosyjskiej współpracy z Iranem - państwem znajdującym się na amerykańskiej liście krajów wspierających terroryzm, a także o żądaniach Rosji szybkiego zniesienia amerykańskich sankcji wobec Iraku - jednego ze jej sojuszników w okresie "zimnej wojny".
Prezydenci USA i Rosji powiedzieli jednocześnie, że zamierzają wspólnie kontynuować walkę z międzynarodowym terroryzmem. Rosja jest ważnym partnerem w walce z terroryzmem - oświadczył George W. Bush, podkreślając, że Putin był pierwszym zagranicznym przywódcą, który zatelefonował do niego po zamachach terrorystycznych 11 września.
Bush powiedział, że w czasie trzydniowego szczytu zobowiązał się wraz z Putinem do redukcji broni atomowej, dyskutował o współdziałaniu w walce z terroryzmem i zahamowaniu rozprzestrzeniania broni, a także o sposobach wspólnego rozwoju amerykańskiej i rosyjskiej gospodarki.
Obaj prezydenci wiele uwagi poświęcili także sprawie przyszłego rządu w Afganistanie. Uznali, że po upadku talibów powinien tam powstać rząd wieloetniczny.(ck)