Putin chciał rozbić duży kraj UE. Był gotów wysłać żołnierzy
Międzynarodowy zespół dziennikarzy z brytyjskiego serwisu Bellingcat ujawnił właśnie, jak Kreml działał na rzecz rozbicia Hiszpanii. W 2017 roku wysłannik Putina Nikołaj Sadownikow spotkał się z ówczesnym szefem katalońskiego rządu Carlesem Puigdemontem, oferując mu wparcie po przeprowadzeniu nielegalnego referendum niepodległościowego. Do obrony Katalonii Rosja była gotowa wysłać nawet 10 tys. żołnierzy. Obietnic było więcej.
Jak wynika z ustaleń międzynarodowego śledztwa, Puigdemont początkowo rozważał przyjęcie rosyjskiej pomocy. Spotkanie z wysłannikiem Putina miał zorganizować przyjaciel byłego już katalońskiego premiera Victor Terradellas. Miało do niego dojść 26 października 2017 roku, niedługo po przeprowadzeniu nielegalnego referendum ws. odłączenia Katalonii od reszty Hiszpanii.
Oprócz wysłania do Katalonii rosyjskich żołnierzy, Sadownikow miał też zaoferować separatystom aż 500 mld dolarów, a nawet obiecywać spotkanie z samym Władimirem Putinem.
Z relacji Terradellasa wynika, że Puigdemont był pod wrażeniem tej oferty, ale ostatecznie jej nie przyjął. Z kolei Sadownikow twierdzi, że co prawda wziął udział w spotkaniu z premierem Katalonii jesienią 2017 roku, ale był jednym z kilku uczestników i - jak zapewnia - niewiele w jego trakcie zrozumiał, bo nie zna hiszpańskiego.
Zobacz też: ogromna ilość niewybuchów pod Kijowem. Saperzy usuwają rosyjskie miny i bomby
Rosja chciała rozbicia Hiszpanii. Wypływają nowe informacje
Dziennikarskie śledztwo wykazało jednak coś zupełnie innego. Pierwsze spotkanie nie było przypadkowe. Kontakty między wysłannikiem Putina, a katalońskimi nacjonalistami były kontynuowane również w 2018 roku.
Ostatecznie współpraca okazała się fiaskiem. Rosja - widząc, że nie ma realnych szans na oderwanie Katalonii od Hiszpanii - nie uznała niepodległości tego regionu.
Przeczytaj też:
Źródło: "Rzeczpospolita"
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski