Putin chce zachować wpływy polityczne po 2008 r.
Prezydent Rosji Władimir Putin po raz
pierwszy przyznał publicznie, że chce zachować wpływ na życie
polityczne Rosji po 2008 roku, kiedy to kończy się jego druga i -
zgodnie z konstytucją - ostatnia kadencja prezydencka.
25.10.2006 | aktual.: 25.10.2006 16:05
Lubię swoją pracę, jednak konstytucja nie pozwala mi kandydować po raz trzeci z rzędu - oświadczył Putin, odpowiadając za pośrednictwem państwowych stacji telewizyjnych i radiowych na pytania obywateli.
Wierzę wszelako, że nawet po utracie mandatu i narzędzia sprawowania prezydenckiej władzy, nie naciągając konstytucji pod swoje osobiste interesy, zdołam zachować to, co najważniejsze dla człowieka zajmującego się polityką - zaufanie narodu -oświadczył prezydent.
Wykorzystując to, będziemy mogli wspólnie wpływać na życie naszego kraju, gwarantować jego dynamiczny rozwój - dodał 54- letni Putin, nie precyzując jednak, jak widzi swoją przyszłą rolę w polityce Rosji.
Prezydent wyraził jedynie przekonanie, że po jego odejściu z Kremla w 2008 roku w Rosji "wszystko będzie w porządku". Według niego, Rosja wkracza w nowy etap rozwoju - stabilnego wzrostu gospodarczego i rozwiązywania nabrzmiałych problemów socjalnych. Za najważniejsze zadanie na przyszłość uznał zmniejszenie przepaści między najlepiej i najgorzej zarabiającymi.
W ciągu prawie trzech godzin Putin odpowiedział na 55 pytań, dotyczących najrozmaitszych aspektów polityki wewnętrznej i zagranicznej. Część została zadana "na żywo", a część przez telefon, SMS-y i Internet. Od soboty, kiedy to uruchomiono "gorącą linię" z Kremlem, prezydent otrzymał prawie 2,3 mln pytań.
Pytany o konflikt z Gruzją, Putin oznajmił, że Rosja nie zamierza rozszerzać swojego terytorium o Abchazję i Osetię Południową. Jednocześnie wyraził zaniepokojenie, że władze w Tbilisi chcą rozwiązać problem tych dwóch zbuntowanych regionów przy użyciu siły.
Prezydent podkreślił, że Rosja na to nie pozwoli. Bardzo nas niepokoi kurs obecnego kierownictwa Gruzji, zmierzający do rozwiązania problemów terytorialnych przy użyciu siły. Trzeba temu przeciwdziałać. Nie możemy dopuścić do rozlewu krwi na tym terytorium - powiedział.
Jeśli kierownictwo Gruzji się na to zdecyduje, to popełni duży błąd, który nie wyjdzie narodowi gruzińskiemu na dobre - przestrzegł.
Putin zadeklarował równocześnie, że Rosja chce normalizacji stosunków z Gruzją. Tak, jak wcześniej, gotowi jesteśmy do tego, aby relacje z tak bliskim narodem, jak gruziński, weszły w normalny nurt - zaznaczył.
Prezydent zdystansował się wobec nagonki milicji i organów imigracyjnych na obywateli Gruzji w Rosji. Przypomniał, że walka o przestrzeganie prawa nie powinna odbywać się według kryteriów etnicznych. Żądam nie tylko powstrzymania się od takich działań - uważam je za niedopuszczalne - podkreślił.
Poproszony o opinię na temat niedawnej próby nuklearnej Korei Północnej, gospodarz Kremla wezwał władze w Phenianie do powrotu do stołu sześciostronnych rozmów w sprawie programu atomowego.
Putin podkreślił jednocześnie, że "niedopuszczalne jest stawianie Phenianu w procesie rokowań w sytuacji, w której nie będzie miał innego wyjścia, niż eskalacja napięcia". Jestem przekonany, że przy dobrej woli wszystkich stron procesu negocjacyjnego wyjście z sytuacji może być znalezione - wskazał.
Przypominając, że północnokoreański test nuklearny miał miejsce w odległości 177 km od granic Rosji, Putin zapowiedział, że jego kraj będzie monitorować sytuację ekologiczną w regionie.
Rosyjski prezydent opowiedział się również za przyspieszeniem przez Białoruś i Rosję budowy wspólnego państwa. Zaznaczył przy tym, że integracja dwóch krajów powinna rozpocząć się od sfery gospodarczej, a pierwszym krokiem winno być wprowadzenie wspólnej waluty.
Putin przyznał, że Moskwa i Mińsk nie mogą dojść do porozumienia w sprawie stawek celnych na import i eksport ropy naftowej oraz produktów jej przerobu. Prezydent ostrzegł, że Rosja może zostać zmuszona do ograniczenia dostaw ropy na Białoruś, jeśli stronom nie uda się znaleźć kompromisowych rozwiązań.
Wypowiadając się na temat stosunków z Ukrainą, Putin zadeklarował, że Rosja gotowa jest podjąć z Kijowem rozmowy o przedłużeniu stacjonowania rosyjskiej Floty Czarnomorskiej na Krymie po 2017 roku, kiedy to wygasa obecne porozumienie międzyrządowe w tej sprawie.
Gospodarz Kremla zapowiedział także, że Rosja zamierza wykorzystać możliwości swojej marynarki wojennej dla zapewnienia bezpieczeństwa ekologicznego przy układaniu Gazociągu Północnego, który przez Morze Bałtyckie bezpośrednio połączy Rosję i Niemcy. Będziemy wykorzystywać potencjał floty dla rozwiązywania zadań ekologicznych, ekonomicznych i technicznych- oświadczył, nie podając szczegółów.
Jest to wielki projekt - bardzo ważny dla gospodarki Rosji i całej Europy Zachodniej - podkreślił prezydent.
Mówiąc o sprawach wewnętrznych, Putin oświadczył m.in. że dochodzenia w sprawie ostatnich głośnych zabójstw w Rosji muszą być doprowadzone do końca. Zadaniem państwa, obowiązkiem państwa jest doprowadzenie każdego takiego dochodzenia do końca. Dotyczy to zarówno zabójstw przedstawicieli mediów, jak i przestępstw w sferze gospodarki - oświadczył prezydent, nawiązując m.in. do zamordowania dziennikarki "Nowej Gaziety" Anny Politkowskiej i wiceprezesa Centralnego Banku Rosji Andrieja Kozłowa.
Putin wyraził też zadowolenie z tego, jak rozwija się gospodarka. Przypomniał w tym kontekście, że PKB Rosji w ostatnich latach rósł w tempie około 7% rocznie. Czy to dużo czy mało? W Europie jest to 1-1,5-2%, w USA - 3%, a w krajach azjatyckich - 10%. Jesteśmy więc w środku stawki - powiedział.
Wśród problemów, z którymi boryka się rosyjska gospodarka, Putin wymienił spadek tempa wzrostu produkcji przemysłowej i zbyt powolny wzrost wydajności pracy.
Za jeden z najpoważniejszych problemów współczesnej Rosji uznał jednak korupcję. Prezydent podkreślił, że dla skutecznej walki z tym złem potrzebne są instytucje społeczeństwa obywatelskiego i wolna prasa. Putin zaapelował też do obywateli, aby w wyborach nie głosowali na prowokatorów i łapowników.
Jerzy Malczyk