Putin chce negocjacji? "On musi gdzieś wygrać"
Ostatnie wypowiedzi Wołodymyra Zełenskiego sugerują, że jest gotowy do rozmów z Rosją - uważa "The Wall Street Journal". Według gazety retoryka Zełenskiego odzwierciedla rosnące zmęczenie Ukraińców, którzy chcą zakończyć wojnę, podczas gdy główne stolice Zachodu, w tym Waszyngton i Berlin, nadal niechętnie przyspieszają integrację z NATO. W programie "Newsroom" WP były ambasador RP w Ukrainie Jan Piekło został zapytany, czy negocjacje między Rosją a Ukrainą mogą rozpocząć się jeszcze tej zimy. - Sądzę, że to będzie bardzo trudne. Sytuacja międzynarodowa jest jeszcze bardziej dramatyczna niż była - odparł gość programu. Zwrócił uwagę, że "to już nie jest tylko jeden gorący konflikt, ale tych konfliktów jest coraz więcej i one niestety niebezpiecznie zaczynają nachodzić na siebie". Prowadzący dopytywał, czy negocjacje byłyby w interesie Władimira Putina. - Putin w tej chwili, po katastrofie swojego sojusznika i utracie możliwości kontroli swoich ekspozycji wojskowych w Afryce, jest w takiej sytuacji, że on musi gdzieś wygrać. Jeżeli nie wygra to przegra wszystko i przestanie funkcjonować jako prezydent Federacji Rosyjskiej - odparł Piekło. Podkreślił, że od samego początku dla Putina wojna w Ukrainie była numerem jeden i jeżeli tę wojnę przegra “to jego po prostu nie ma i prawdopodobnie Rosji w obecnym kształcie też”. - On liczy ciągle na to, że jak zwykle uda mu się oszukać Zachód i być może oszukać Donalda Trumpa. Myślę, że tu się może bardzo pomylić - podsumował.