Nie zwlekał. Puszylin już stawił się w Moskwie

Szef Donieckiej Republiki Ludowej już w Moskwie. Denis Puszylin podziękował wszystkim mieszkańcom republiki, którzy wzięli udział w "referendum". Pojechał do stolicy Rosji, by osobiście przekazać protokół z głosowania dotyczący przyłączenia kierowanej przez siebie separatystycznej republiki do Federacji Rosyjskiej.

Denis Puszylin już w Moskwie. Szef Donieckiej Republiki Ludowej pojechał przekazać protokół z głosowania
Denis Puszylin już w Moskwie. Szef Donieckiej Republiki Ludowej pojechał przekazać protokół z głosowania
Źródło zdjęć: © East News
Maciej Szefer

Szef Separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) w Moskwie. Denis Puszylin udał się na Kreml, by osobiście przekazać protokół z wynikami głosowania w "referendum" dotyczącym przyłączenia republiki do Federacji Rosyjskiej.

Pseudoreferenda na okupowanych terytoriach - obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego - rozpoczęły się w piątek i trwały do wtorku. I już we wtorkowe popołudnie rosyjski Kommersant podał pierwsze wyniki "głosowania" w sprawie przyłączenia terytoriów do Rosji. Przekazał, że zdecydowana większość obywateli głosowała za dołączeniem do Rosji.

W obwodzie zaporoskim 93,11 proc., w donieckiej republice 99,23, w ługańskiej 98,42 proc., a w chersońskiej 87,05 proc. głosujących było za aneksją. Wyniki takie podała na Telegramie rosyjska agencja RIA Novosti.

Ukraińcy wskazują na rozbieżności

Wyniki rosyjskiego pseudoreferendum w okupowanym obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy są rozbieżne z liczbą ludności w tym regionie - powiedział w środę szef administracji obwodowej Serhij Hajdaj.

Hajdaj zauważył, że Rosjanie ogłosili dane, według których w pseudoreferendum wzięło udział rzekomo prawie tylu mieszkańców (1,6 mln), ilu było na listach do głosowania w obwodzie ługańskim jesienią 2012 roku w wyborach do parlamentu Ukrainy (1,8 mln). Tymczasem dwa lata później w Donbasie wybuchł konflikt z udziałem prorosyjskich separatystów i setki tysięcy ludzi opuściło ten region.

Później, wiosną i latem br., po inwazji na Ukrainę zarejestrowano ponad 300 tysięcy uchodźców, dodatkowo wielu ludzi w ogóle się nie rejestrowało - przypomniał Hajdaj. Jak zauważył, liczba rzekomych głosujących na pseudoreferendum zawiera więc "setki tysięcy ewakuowanych i emigrantów" z obwodu ługańskiego.

Władze okupacyjne w zajętych częściowo przez wojska rosyjskie czterech obwodach na wschodzie i południu Ukrainy twierdziły, że od piątku do wtorku prowadziły tam referenda w sprawie przyłączenia tych terenów do Rosji. Działania te armia rosyjska wraz z administracją okupacyjną prowadziły na terytoriach obwodów donieckiego, ługańskiego, chersońskiego i zaporoskiego.

Zełenski o pseudoreferendach: "To farsa"

Ta farsa na terytoriach okupowanych nie może być nawet nazwana imitacją referendum - powiedział we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W wieczornym wystąpieniu zapewnił, że te ziemie, które okupują Rosjanie powrócą do Ukrainy.

Zełenski powiedział, że Ukraina będzie bronić swoich obywateli nadal żyjących pod okupacją na czterech obszarach, w których odbywały się "głosowania" - w obwodach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim - oraz w częściach obwodu charkowskiego, które wciąż są pod okupacją.

Źródło: TASS/PAP/WP

Wybrane dla Ciebie