Strażnicy na granicy złamali prawo? "Zeznawałem 10 godzin"
Prokuratura Rejonowa w Siedlcach wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Straży Granicznej, policji i innych służb przy granicy polsko-białoruskiej. "Zeznawałem przez 10 godzin. I to jest tylko niewielki wycinek tego, co udokumentowałem do tej pory na pograniczu" - napisał Piotr Czaban, dziennikarz i aktywista.
21.04.2024 | aktual.: 21.04.2024 13:54
Śledztwo obejmie okres od września 2021 r. do marca 2024 r. - poinformowała Prokuratura Rejonowa w Siedlcach w oficjalnym komunikacie w czwartek. Urzędnicy przyjrzą się pracy funkcjonariuszy z Białowieży, Bobrowników i innych miejsc przy granicy polsko-białoruskiej.
Prokuratura przekazała, że śledztwo dotyczy przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków "między innymi poprzez podejmowanie wobec ustalonych i nieustalonych cudzoziemców przybywających we wskazanym wyżej okresie z Białorusi do Polski, działań polegających na zawracaniu ich do linii granicy (tzw. procedura push-backu), pomimo zgłoszenia przez te osoby woli uzyskania ochrony międzynarodowej, a także zawracania do linii granicy państwa uchodźców, którzy znajdowali się w stanie zagrażającym w sposób bezpośredni ich zdrowiu i życiu, tj. o czyny z art. 231 § 1 kk i inne".
Aktywista zeznawał przez 10 godzin
Śledztwo zostało zainicjowane zawiadomieniem złożonym przez dziennikarza i aktywistę działającego przy granicy polsko-białoruskiej, Piotra Czabana. Dziennikarz odniósł się do sprawy na swoim koncie Patronite. "Długo trwały starania o doprowadzenie, by to się wydarzyło. W końcu się udało stworzyć takie warunki, w których mogłem spotkać się z prokuratorem, wiedząc, że sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan. Zeznawałem przez 10 godzin" - napisał aktywista.
"I to jest tylko niewielki wycinek tego, co udokumentowałem do tej pory na pograniczu. Ale to wystarczyło, by przekonać Prokuraturę Krajową do stworzenia tego zespołu i rozpoczęcia śledztwa. (...) Moje zeznania będę uzupełniał, bo niestety, prawo na pograniczu polsko-białoruskim wciąż jest łamane" - dodał Czaban.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Gazeta Wyborcza", powołując się na aktywistów z Grupy Granica podaje, że w ciągu około trzech lat w podlaskich lasach zginęło 60 migrantów. - Łamanie praw człowieka stało się w Polsce normą, odkąd tzw. kryzys na granicy stał się elementem naszej codzienności. W niespełna trzy lata w podlaskich lasach, za sprawą polskiej i unijnej polityki antymigracyjnej zginęło 60 osób. To tylko te ofiary, które udało się odnaleźć - twierdzi Grupa Granica, cytowana przez "Gazetę Wyborczą".
Źródło: Prokuratura Okręgowa w Siedlcach, patronite.pl/czabanrobiraban, Gazeta Wyborcza
Czytaj także: