Niecodzienna scena na parkingu. Źle stanął, a potem urwał wycieraczkę. Powód zadziwia
41-latek zdenerwował się, że ktoś zaparkował swoje auto zbyt blisko niego. Postanowił więc ukarać właściciela forda, urywając mu wycieraczkę. Następnie wsiadł do swojego BMW i odjechał. Moment zdarzenia zarejestrował monitoring.
W siedzibie Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie stawił się 68-latek, który poinformował, że w jego aucie urwana została wycieraczka. Mężczyzna oświadczył, że na początku marca pojechał na zakupy do sklepu budowlanego przy ulicy Puławskiej 46. Swojego forda zaparkował zgodnie z przepisami, na jednym z miejsc parkingowych, po czym udał się na zakupy. Kiedy wrócił, zauważył, że wycieraczka w jego aucie jest urwana.
Okazało się, że miejsce zdarzenia objęte jest zasięgiem kamer monitoringu, które dokładnie zarejestrowały wizerunek sprawcy oraz auto, którym się poruszał. Policjanci ustalili miejsce zamieszkania użytkownika BMW i o poranku złożyli mu wizytę w jego mieszkaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca BMW wiedział o co chodzi
- Mężczyzna był zaskoczony tymi odwiedzinami. Doskonale jednak wiedział, o co chodzi. Przyznał, że zdenerwowało go to, że ford był zaparkowany zbyt blisko jego auta, co utrudniało mu wejście do samochodu. 41-latek w swoim zachowaniu nie dostrzegł niczego nagannego, pomimo tego, że to on zaparkował swoje auto niezgodnie z przepisami, na powierzchni wyłączonej z ruchu - przekazała st. asp. Magdalena Gąsowska z KPP w Piasecznie.
Mężczyzna został zatrzymany i tego samego dnia usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Postępowanie objęte jest nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie.
Źródło: info112.pl
Czytaj także: