Wyspy Spratly i Paracelskie
Często mówi się, że ten, kto kontroluje Morze Południowochińskie, ten kontroluje Azję. Nie ma w tym ani grama przesady, jeśli uwzględnimy fakt, że przez ten akwen przechodzi ok. 15 proc. światowego handlu. Jednym z obszarów walki o dominację nad Morzem Południowochińskim są archipelagi Wysp Spratly i Paracelskich.
Prócz szlaków handlowych, lolejnym magnesem, który przyciąga na wyspy Chiny, Wietnam, Filipiny, Malezję oraz Brunei są ropa naftowa i gaz ziemny pod morskim dnem. W przypadku obu surowców wielkości złóż nie są udokumentowane.
Do otwartych starć, z ofiarami w ludziach, dochodziło poprzednio jedynie w stosunkach chińsko-wietnamskich - w 1974 (blisko 60 ofiar) i 1988 (70 ofiar). W 2009 roku spór został ponownie zaogniony. Ku niezadowoleniu sąsiadów, Chiny przedłożyły przed ONZ-towską Komisją. ds. Wyznaczania Szelfu Kontynentalnego własną mapę, z której wynikało, że roszczą sobie pretensje do ok. 80 proc. rozmieszczonych tam wysp, wysepek i raf koralowych.
Z powodu tego sporu, Amerykanie wrócili do baz wojskowych na Filipinach, a komunistyczny Wietnam podjął bezprecedensową współpracę z armią USA, z którą jeszcze kilkadziesiąt lat temu toczył zażartą wojnę.
Na zdjęciu: widok z lotu ptaka na wysepkę Thitu, która wchodzi w skład archipelagu Spratly.
(Na podstawie: PAP, Reuters, Kyodo, WP.PL / mp, sol)