Przyszłość Polski pod rządami PiS. Miller: Od autorytaryzmu do jawnej dyktatury
- To nie będą zwykłe wybory. Jeśli one dadzą PiS kolejną kadencję, to Polska od autorytaryzmu, w którym jest dzisiaj, przejdzie do jawnej dyktatury - powiedział w rozmowie z WP Leszek Miller, europoseł i były premier. - Jeśli PiS przegra wybory, to Polska wróci na ścieżkę praworządności, dobrych stosunków z Unią Europejską i poważania w europejskiej rodzinie. Dzisiaj nasza pozycja jest w stanie opłakanym - dodał.
08.04.2023 | aktual.: 08.04.2023 20:39
Gość dziennikarza Wirtualnej Polski Patrycjusza Wyżgi podczas rozmowy w Parlamencie Europejskim pytany był o swoją aktywność polityczną w kampanii przed jesiennymi wyborami. Jak podkreślił, o jednej rzeczy poinformował już Donalda Tuska. - Przekazałem mu, że nie zamierzam ubiegać się o żaden mandat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityk dodał, że mając świadomość braku możliwości stworzenia jednej listy do Sejmu, jest zwolennikiem utworzenia tzw. jednej listy wyborców. Chodzi o głosowanie na to ugrupowanie, które ma największą szansę wygrać z PiS-em.
- W tym przypadku jest to Platforma Obywatelska. Gdyby udało się stworzyć takie porozumienie, chętnie wezmę w tym udział. Wszyscy wciąż jednak czekają, czy powstanie jedna lista. To byłaby realna możliwość na wygranie z PiS-em. Inaczej nie widzę żadnej możliwości zwycięstwa - powiedział Miller.
Leszek Miller o przyszłości Ukrainy w UE i NATO
Europoseł i były premier w rozmowie z WP odniósł się także do przyszłości Ukrainy – jej obecności w strukturach NATO oraz Unii Europejskiej. Polityk pytany, czy wyobraża sobie Ukrainę jako państwo członkowskie UE, odpowiedział krótko: - Wyobrażam sobie, ale to bardzo odległa przyszłość.
Gość Patrycjusza Wyżgi zwrócił uwagę na konieczność zakończenia wojny. Według niego dopiero wtedy Ukraina będzie mogła przejść cały proces dostosowania swojego prawa do norm europejskich. Miller uważa tu, że dużym problemem naszego wschodniego sąsiada jest korupcja, która "w Polsce nigdy nie była tak duża, jak jest w Ukrainie". - Ukraińcy muszą wykonać gigantyczną pracę. Przystosować swoje prawodawstwo i ustawy do wymogów unijnych. Nam to zajęło 10 lat – stwierdził polityk.
Jak dodał, szybciej może być z NATO. Leszek Miller nie ma bowiem wątpliwości, że dołączenie do Sojuszu Północnoatlantyckiego jest łatwiejsze. O przyjęciu do NATO decydują według niego głównie "aspekty polityczne i wola polityczna członków Sojuszu".
"Gdyby Polska nie była w NATO"
Europoseł i były premier odniósł się również do obecność Polski w NATO. - Co by było, gdyby Polska nie wstąpiła do Sojuszu? - zapytał Patrycjusz Wyżga. - Moglibyśmy wtedy dzielić los Ukrainy, jako kraju praktycznie bezbronnego i narażonego na rozmaite pretensje, zwłaszcza naszych sąsiadów. W tym przypadku Rosji - odpowiedział Miller.
Rozmówca WP podkreślił, że gdyby Polska nie wstąpiła do NATO, byłaby jak inne kraje, które nie są małe, jeśli chodzi o potencjał ludnościowy i gospodarczy, ale które wystawione są na "jawną agresję - tak, jak Ukraina".
Zobacz także
Ważna rola Parlamentu Europejskiego
Zdaniem Leszka Millera ważną rolę w sytuacji, gdy u granic Ukrainy trwa wojna, odgrywa Parlament Europejski. Polityk przyznał, że oczywiście PE nie ma żadnej armii ani przedsiębiorstw produkujących broń. Jednak, jak twierdzi Miller, ma on "pieniądze i możliwość prawotwórczą".
Jak dodał były premier, Parlament Europejski może dzięki temu oddziaływać na innych poprzez "uchwały, rezolucje i stanowiska polityczne", a to ważne w kontekście imperialnych zapędów Rosji.
Patrycjusz Wyżga, dziennikarz Wirtualnej Polski