Przyszedł do pracy w koszulce z symbolem "Z". Musi zapłacić wysoką grzywnę

Niemiec rosyjskiego pochodzenia postanowił przyjść do pracy w koszulce wielką literą "Z" na klatce piersiowej. Mężczyzna nie spodziewał się, że zostanie za to ukarany. Sprawa trafiła do sądu, a 49-latek z Wiesbaden będzie musiał zapłacić 1500 euro grzywny. Pieniądze trafią do organizacji, która m.in. pomaga Ukraińcom.

Bojowe wozy rosyjskiej piechoty z literą "Z"
Bojowe wozy rosyjskiej piechoty z literą "Z"
Źródło zdjęć: © East News | SERGEY BOBOK

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Litera "Z" jednoznacznie kojarzy się wszystkim z rosyjską inwazją na Ukrainę. W Niemczech publiczne paradowanie z tym symbolem nie dość, że jest piętnowane, może skończyć się dotkliwą karą.

Przekonał się o tym, 49-latek z Wiesbaden, który pracuje jako elektryk w firmie elektronicznej w Walluf. Mężczyzna rosyjskiego pochodzenia mieszka za Odrą od 1992 roku i jest obywatelem Niemiec.

49-latek przyszedł do pracy w czarnej koszulce z dużym białym "Z" na klatce piersiowej. Mężczyzna wiedzę na temat tego co dzieje się na świecie, czerpał głównie z rosyjskich mediów. Uważał, że na Ukrainie do władzy doszli naziści. Dlatego postanowił założyć koszulkę, którą przyniósł mu kolega. Była to jego odpowiedź na ukraińską flagę, którą wywiesił jego pracodawca na budynku firmy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jak przyznał 49-latek, nie wiedział, że popełnia przestępstwo. Jego sprawa trafiła do sądu. Według sędzi Cariny Steinhauser wciąż nie ma orzeczeń sądów wyższej instancji w tej sprawie. Jednak w okręgu sądowym Wiesbaden publiczne pokazywanie litery "Z" jest uważane za przestępstwo, ponieważ zgodnie z prawem karnym "zakłóca porządek publiczny".

Mężczyzna będzie musiał zapłacić 1500 euro grzywny, zdecydowała sędzia Steinhauser. Po szybkim zbadaniu materiału dowodowego i zdecydowała o wymierzeniu kary, która jest przewidziana w kodeksie postępowania karnego.

Pieniądze trafią do organizacji non-profit "Niemcy pomagają", czyli sojuszu kilku organizacji pomocowych, które m.in. zbierają datki dla ofiar trzęsienia ziemi w Turcji i Syrii oraz dla ofiar wojny na Ukrainie.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojnaukrainarosja
Wybrane dla Ciebie