Przypominamy wyniki sondażu sprzed roku. Nie uwierzycie, kto wtedy "królował"
Jeszcze 12 miesięcy temu największym poparciem społecznym wśród polityków cieszyli się Ryszard Petru (Nowoczesna), Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) czy Barbara Nowacka (Ratujmy Kobiety). Dziś sytuacja diametralnie się zmieniła, a w pierwszej piątce znalazło się aż czterech polityków PiS. Jak to możliwe?
Koniec 2016 roku obfitował w Polsce w wiele ważnych wydarzeń. Zwolennicy opozycji okupowali Sejm, a Prawo i Sprawiedliwość w pośpiechu przegłosowało ustawę budżetową i dezubekizacyjną. Jak wyglądały wtedy sondaże? Ranking zaufania obywateli do polityków, przygotowany przez IBRIS dla Onetu, dumnie otwierał ówczesny szef Nowoczesnej Ryszard Petru z wynikiem 43.7 proc. Daleko za nim plasowali się kolejno prezydent Andrzej Duda (34.2 proc.), lider PSL Władysław Kosiniak Kamysz (33.2 proc.) i działaczka komitetu "Ratujmy Kobiety 2017" Barbara Nowacka (33 proc.). Pierwszą piątkę zamykała była premier Beata Szydło (32. proc.).
W przyszłym roku kluczowe będą wybory samorządowe
Dziś ta sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. W zestawieniu przygotowanym przez tę samą sondażowanię czytamy, że na pozycję niekwestionowanego lidera wybił się prezydent Andrzej Duda, któremu ufa prawie połowa Polaków (47.7 proc.). Miejsce na podium uzupełniają premier Mateusz Morawiecki (35.2 proc.) oraz Beata Szydło (33.9 proc.). Wysokie czwarte miejsce zajął w zestawieniu Władysław Kosiniak-Kamysz (31.3), a piąte szef PiS Jarosław Kaczyński (30.7 proc.).
- Zaufanie do polityków to chyba najdziwniejsze wskaźniki, jakie funkcjonują w badaniach opinii publicznej. Od lat można w Polsce odnieść wrażenie, że identyfikują głównie częstotliwość pojawiania się w mediach - ocenia w rozmowie z WP prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. Ekspert podkreśla, że takie sondaże pokazują często "okresowe wahania", związane z ważnymi wydarzeniami politycznymi.
- W przyszłym roku mamy wybory samorządowe. Wyniki w niektórych miastach mogą spowodować, że pewne osoby zyskają na popularności, a inne stracą. Takie sytuacje będą zauważalne w badaniach opinii publicznej, ale nie są zbyt trwałe - zapewnia politolog. Zdaniem Chwedoruka wysoki wynik Ryszarda Petru wynikał z chwilowego przejęcia inicjatywy przez opozycję pod koniec ubiegłego roku. - Od tamtej pory Petru zdążył już dwa razy "umrzeć". Pierwszy raz na przełomie roku po słynnym wylocie na Maderę. Teraz po utracie szefostwa w partii, którą sam tworzył - mówi Chwedoruk.
"Wielu Polaków może wciąż nie lubić Jarosława Kaczyńskiego, ale..."
Duży postęp w sondażu odnotował z kolei prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Wśród polityków cieszących się największym zaufaniem zajął piątą pozycję, a negatywnie oceniło go o 8.7 proc. ankietowanych mniej niż przed rokiem. - PiS rośnie w siłę, więc naturalnym jest, że zyskuje również ich lider. Wielu Polaków może wciąż nie lubić Jarosława Kaczyńskiego, ale zaczęli go doceniać za skuteczność w realizowaniu określonej polityki. Program 500+ i obniżenie wieku emerytalnego to kluczowe projekty, ale dobrze odbieranych zmian było znacznie więcej. Reforma edukacji, przeciwstawienie się unijnej presji ws. imigrantów czy restytucje komisariatów, to tylko niektóre z przykładów - zaznacza Chwedoruk.
Źródło: IBRIS, Wirtualna Polska, Onet