Zapalenie metanu w kopalni. 44 osoby pod ziemią
Poważny wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice na Śląsku, gdzie doszło do zapalenia metanu. Biuro prasowe JSW potwierdziło, że wszyscy górnicy opuścili obszar zagrożenia, 12 z nich wymagało pomocy medycznej.
W rejonie zapalenia metanu przebywało 44 górników, wszyscy oni opuścili miejsce wypadku. Większość z nich jest już na powierzchni, trwa wydobywanie ostatniej osoby.
16 osób wymagało udzielenia pomocy medycznej, 14 z nich wymagało przewiezienia do szpitala. Najprawdopodobniej również ostatni z górników będzie wymagał hospitalizacji. Nie ma ofiar śmiertelnych.
- Była sytuacja zagrożenia życia, ale pacjent jest już stabilny, został przetransportowany do Siemianowic Śląskich. Niektóre z poszkodowanych osób mają poparzone 60-70 proc. ciała - mówili przedstawiciele JSW podczas konferencji prasowej.
Poważny wypadek w kopalni
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dym na pokładzie samolotu z USA. Nagrania pasażerów
- Ratownicy poinformowali nas, że stan ostatniego pacjenta nie jest dobry. Obrażenia ocenimy w naszym punkcie medycznym - dodał jeden z pracowników JSW.
W transport górników zaangażowane są trzy jednostki LPR.
Pierwotnie informowano o poszukiwaniach czterech osób, z trzema z nich miało nie być kontaktu - na szczęście te informacje się nie potwierdziły.
Poważny wypadek w kopalni
Około godziny 10:00 Jastrzębska Spółka Węglowa potwierdziła, że doszło do zdarzenia w kopalni Knurów-Szczygłowice. Prawdopodobnie doszło do zapalenia metanu. Jak uściśliły władze kopalni, do zdarzenia doszło najpewniej w jej ścianie numer XVII, na poziomie poniżej 850 metrów.
W kopalni Knurów-Szczygłowice Ruch Szczygłowice najprawdopodobniej doszło do zapalenia metanu, w ścianie XVII pokład 405/1 poniżej poziomu 850 m. Trwa akcja wyprowadzania pracowników z tego rejonu - czytamy w komunikacie JSW.
Wypadek potwierdzili w mediach społecznościowych związkowcy "Sierpień 80". "W KWK 'Knurów-Szczygłowice' ruch 'Szczygłowice' prawdopodobnie doszło do zapalenia metanu w ścianie wydobywczej. Są osoby ranne i poparzone" - czytamy w poście.
Na miejsce wezwano także zespołu ratowników medycznych, w tym LPR i ratowników z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu. W stan gotowości postawiono także tamtejsze służby psychologiczne.
- Zastęp Zakładowy Straży Służby Ratowniczej w kopalni węgla kamiennego zabezpiecza lądowisko dla LPR - powiedział st. kpt. Jakub Zych z PSP w Gliwicach w rozmowie z Polastnews.pl.
Źródło: Facebook, TVN24, PolsatNews