Przywitał Przyłębską w niespodziewany sposób. Nawet nie mrugnęła okiem
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska w TVP Info pochyliła się nad najważniejszymi sprawami w państwie. Komentowała m.in. publikację zdjęć koszyka zakupów sędziego Bogdana Święczkowskiego. - Fotografowanie zasobów koszyka jest pewnego rodzaju niegodziwością - mówiła. Stwierdziła, że sama do sklepów zazwyczaj się nie udaje, by "nie doświadczać ataków".
02.11.2023 | aktual.: 02.11.2023 19:58
W TVP Info w programie Bronisława Wildsteina gościła prezes TK Julia Przyłębska. Prowadzący przedstawił ją jako "najważniejszy autorytet prawny w Polsce".
Rozmowę rozpoczęto od historii sędzi TK Krystyny Pawłowicz, która poskarżyła się, że w dniu Wszystkich Świętych na cmentarzu spotkała się z "wyjątkową falą agresji i obelg".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania, dlatego że to jest oczywiste naruszenie praw podmiotowych osób trzecich. Powinniśmy zachowywać się na poziomie adekwatnym do społeczeństwa cywilizowanego - mówiła Przyłębska.
Opowiedziała, że sama stała się celem agresywnego ataku. - W kawiarni w Poznaniu siedziałam zupełnie prywatnie w obecności starszej osoby i podszedł pan, który w sposób wulgarny, agresywny, bezczelny po prostu zaatakował mnie - mówiła.
Przyłębska pochyla się nad zakupami Święczkowskiego
Przyłębska odniosła się także do sprawy Bogdana Święczkowskiego. Sędzia TK został nakryty przez "Fakt", jak rządową limuzyną pojechał do sklepu na zakupy, nabywając m.in. kiełbasę, śledzika i wódkę.
- Jeśli sędziemu zagląda się do koszyka i patrzy się, co on kupuje w prywatnym czasie, rozliczając go z godzin pracy. Otóż sędziowie TK, podobnie jak wszyscy sędziowie, nie mają ograniczonego czasu pracy. Ich czas pracy jest liczony według ich zadań - tłumaczyła.
- Fotografowanie zasobów koszyka jest pewnego rodzaju niegodziwością - podkreśliła.
Tłumaczyła, że sama od kilku lat "wyjątkowo udaje się do sklepu" osobiście, by "nie doświadczać ataków". Prezes TK narzekała także w TVP Info na atmosferę przyzwolenia na atakowanie sędziów. Przypomnijmy - to telewizja, która nadawała serial "Kasta" uderzający właśnie w sędziów.
- Wejście na taki poziom, który myślę, że w żadnym cywilizowanym kraju, żadnej demokracji, nie jest znany. A na to jest przyzwolenie, bo niektórzy politycy przyzwalają na to, wręcz zachęcają do takiego zachowania - mówiła. Bronisław Wildstein wtórował jej, sugerując, że to "zorganizowana kampania nienawiści".
Czytaj więcej: