Przyjaźń na misjach
Dla st. sierż. Andrzeja Żmieńko Afganistan to dziesiąta zmiana. Wcześniej był w Libanie, Syrii i Iraku. Jego pierwszy wyjazd przypadł na 1996 r. Jak przyznaje, sporo czasu na tamtej misji spędził w schronie, ponieważ było spore zagrożenie ze strony Hezbollahu. Bazę, w której służył, Polacy przejęli po Norwegach. Początki były trudne - pierwszym zadaniem była adaptacja bazy, w której po poprzednikach niewiele pozostało. Nie było kilkuminutowych darmowych telefonicznych rozmów, a jedyny kontakt z rodziną był poprzez pocztę polową. Jak przyznaje, pod tym względem dziś żołnierze mają dużo łatwiej: jest internet, komunikatory, można codziennie zadzwonić i choć chwilę porozmawiać z rodziną.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego wydarzenia?
Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy! Wyślij SMS lub MMS pod numer +48 799 079 079. Czekamy na Twoje zgłoszenie!