"Przyjaźń" po niemiecku
Temat bezpieczeństwa energetycznego w związku z zamknięciem rurociągu "Przyjaźń" nie schodzi z pierwszych stron niemieckich gazet. Zdaniem komentatorów Rosja nie jest już dla krajów Unii Europejskiej niezawodnym dostawcą surowców energetycznych. Wspólnota potrzebuje w związku z tym jednolitej polityki energetycznej - piszą niemieckie dzienniki.
10.01.2007 00:20
Komentator "Berliner Zeitung" podkreśla, że Kreml nigdy nie był partnerem godnym zaufania. Kraje zachodnie przymykały jednak oczy, jeśli dotyczyło to - jak pisze stołeczny dziennik - "byłych sowieckich państw wasalnych". Zdaniem gazety sytuacja zmienia się, jeśli skutki rosyjskiej polityki odczuwają członkowie Unii.
Podobną opinię wyraża komentator dziennika "Der Tagesspiegel", który nazywa tę politykę "imperializmem energetycznym".
"Co można sądzić o partnerze, który nie waha się rujnować swojej wiarygodności tylko po to, by zdyscyplinować i ukarać Gruzję czy Białoruś?" - czytamy z kolei we "Frankfurter Allgemeine Zeitung". Autor komentarza dodaje, że w tej sytuacji niezawodność dostawców energii powinna stanowić jeden z priorytetów unijnej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa.
Natomiast ekspert do spraw rosyjskich Alexander Rahr uważa, że spór o ceny ropy powinien pozbawić złudzeń niektórych niemieckich polityków co do współpracy z Rosją. "Romantyczne idee strefy bezwizowej, wspólnego obszaru bezpieczeństwa, wspólnej tarczy antyrakietowej czy strefy wolnego handlu obejmujących Unię i Rosję stają się coraz mniej realne" - pisze Rahr w komentarzu dla dziennika "Die Welt".