Były w niewoli. Mówią, co Rosjanie robili dzieciom
- W obozie, do którego trafiłem, karmiono nas zimną kaszą, codziennie przez kilka godzin puszczano nam rosyjski hymn i kazano nam nauczyć się go na pamięć - opowiada Witalij, który wrócił do Ukrainy po wywiezieniu do Rosji. Inny chłopiec relacjonuje, że dzieci straszono szpitalem psychiatrycznym.
09.04.2023 | aktual.: 09.04.2023 12:06
Witalij opowiedział w sobotę na konferencji prasowej, że w pierwszym obozie, do którego trafił, warunki były znośne, ale sytuacja pogorszyła się po przewiezieniu go do następnego miejsca.
- W tym drugim obozie, kiedy wszedłem do jednego z pokojów, na podłodze nie było ani dywanu, ani linoleum, tylko cement. Stały trzy łóżka bez pościeli. Siedzieliśmy i czekaliśmy na pościel przez dwie godziny, nikt nam jej nie przyniósł. Poszliśmy do dyrektorki obozu i powiedziano nam, że ona nie ma obowiązku niczego nam dawać. Mówili, że nie są wolontariuszami i trzeba było z sobą zabrać rzeczy - cytuje słowa chłopca agencja Ukrinform.
Dzieci dostawały do jedzenia zimną kaszę, nie dostały nawet herbaty. Powiedziano im, że powinny zabrać ze sobą żywność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Co wieczór mieliśmy rozmowę o "ważnych sprawach": na przykład opowiadali nam, że Ukraina to terroryści. Nie pozwalano nam dzwonić do rodziców. W obozie hymn Rosji mógł być odgrywany przez cztery godziny i mówili, że mamy się go nauczyć - relacjonował Witalij.
- Były groźby, straszono nas szpitalem psychiatrycznym, tym, że nas tam oddadzą. W pokojach spaliśmy na podłodze - nie było łóżek, poduszek, tylko materace. Przykrywaliśmy się kurtkami - powiedział inny uwolniony chłopiec, Artem.
Z kolei Anastasija przekazała, że dzieci były zmuszane do śpiewania rosyjskiego hymnu i zabraniano im rozmawiania po ukraińsku. Wobec dzieci stosowano przemoc fizyczną. Ją też uderzono.
Powroty dzieci
Były rzecznik praw dziecka Mykoła Kułeba, który kieruje organizacją Save Ukraine, poinformował, że w sobotę do Ukrainy wraca kolejnych 31 dzieci wywiezionych z okupowanych ukraińskich terytoriów przez Rosję. Kułeba podkreślił, że wraz z każdą misją rośnie "liczba godzin przesłuchań w FSB (Federalnej Służbie Bezpieczeństwa), prób, przez jakie przechodzą rodziny, aby odzyskać swoje dzieci".
Według szacunków ukraińskich władz ponad 19 tys. dzieci zostało nielegalnie wywiezionych do Rosji. Dokładna liczba jest nieznana w związku z okupacją części terytorium Ukrainy.
17 marca Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) w Hadze wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji Władimira Putina. Sędziowie uznali, że są realne podstawy, by sądzić, iż Putin jest odpowiedzialny za zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji. MTK wydał jednocześnie nakaz aresztowania rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżanej o te same zbrodnie, co Putin.