Dziesięć lat temu pan Lucjan został zamknięty w zakładzie psychiatrycznym, dokąd trafił po kradzieży roweru o wartości 400 zł. Sąd rejonowy w Zamościu uznał, że wobec jego niepoczytalności tylko tak można zapobiec popełnieniu przez niego podobnego czynu w przyszłości. Powołał się przy tym na psychologa, który nawet nie zbadał pana Lucjana. W sprawę zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich. Więcej w materiale wideo.