Nieoficjalnie: będą zmiany w TK. "Przyłębska musiała zrezygnować"
Trybunał Konstytucyjny 6 grudnia ma wybrać kandydatów na nowego prezesa - podaje "Gazeta Wyborcza". A to oznacza, że dotychczasowa prezes TK Julia Przyłębska musiała zrezygnować ze stanowiska.
29.11.2024 | aktual.: 29.11.2024 22:53
Jak dowiedziała się nieoficjalnie "GW", informacja o zgromadzeniu miała już zostać rozesłana do sędziów, ale Trybunał oficjalnie nie ogłosił zwołania zgromadzenia.
"GW" zaznacza, że takiego zgromadzenia nie można było zwołać, dopóki stanowisko prezesa TK zajmuje Julia Przyłębska. Zwołuje je bowiem najstarszy sędzia kierujący Trybunałem, gdy TK nie ma prezesa.
- Czyli Przyłębska musiała zrezygnować - mówi rozmówca "Gazety Wyborczej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyłębska swoją rezygnację zasugerowała już w czwartek, podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK. Nie było części sędziów, ale byli politycy PiS, w tym prezes Jarosław Kaczyński. Na koniec Przyłębska miała wspomnieć, że jest to jej "ostatni dzień".
Zgromadzenie odbędzie się w ostatnich dniach Przyłębskiej jako czynnej sędzi. Skład TK będzie też wtedy okrojony - 3 grudnia z TK odejdą Piotr Pszczółkowski oraz Mariusz Muszyński.
Kto za Przyłębską?
W TK trwał od dłuższego czasu kryzys, gdyż zdaniem części sędziów Przyłębska nie była prezesem, albowiem w grudniu 2022 roku minęło sześć lat od powołania jej na to stanowisko. A zgodnie z ustawą tyle właśnie trwa kadencja.
Przyłębska jest obecnie sędzią z najdłuższym stażem w TK, więc "odchodząc" zachowuje władzę w Trybunale, przynajmniej do czasu wyboru nowego prezesa. Według "GW" zależy jej, by na czele TK stanął sędzia Bartłomiej Sochański, były radny PiS i i były prezydent Szczecina. Od pewnego czasu ma być traktowany "prawie jak prezes".
Innym kandydatem walczącym o stanowisko prezesa po Przyłębskiej ma być Bogdan Święczkowski, były prokurator krajowy i bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry.
Jak zaznacza "GW", odejście Przyłębskiej może odblokować TK. Ten bowiem był częściowo sparaliżowany, gdyż część sędziów nie chciała orzekać pod przewodnictwem Przyłębskiej, uważając, że jej kadencja minęła.
Czytaj więcej:
Źródło: "Gazeta Wyborcza"