Przerwana konferencja i emocje prokuratora. Wniosek o areszt dla byłego senatora PO Józefa Piniora
• Do sądu w czwartek trafił wniosek o areszt dla Józefa Piniora, byłego senatora Platformy Obywatelskiej
• Jest on podejrzany o przyjęcie łapówki i płatną protekcję
• Konferencja, na której prokurator przekazał te informacje, była wyjątkowo emocjonalna
• W pewnym momencie Piotr Baczyński wyszedł, po kilku minutach wrócił
• Bardzo przepraszam, ale proszę o zrozumienie. Sprawa dotyczy osoby, którą osobiście uważam za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny - powiedział prokurator
• Według medialnych doniesień, decyzja sądu, co do tymczasowego aresztowania Józefa Piniora, ma zapaść wieczorem
01.12.2016 | aktual.: 01.12.2016 19:30
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W Poznaniu od wielu godzin trwa posiedzenie sądu, który ma zdecydować o areszcie dla Józefa Piniora. Odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Obrona złożyła wniosek o zapoznanie się z dowodami prokuratury. Jeśli sąd się do niego przychyli, były senator wyjdzie na wolność.
"Jesteśmy z tobą! Jesteśmy z tobą!"
Jeszcze przed rozpoczęciem obrad sądu pod salą zebrało się kilkadziesiąt osób z Komitetu Obrony Demokracji i dawni opozycjoniści, między innymi Henryk Wujec, Karol Modzelewski, Janusz Pałubicki. Tłum skandował: "Jesteśmy z tobą! Jesteśmy z tobą!". Uciszyła ich policja.
- W 1987 r. jechałam z grupą znajomych na proces Józefa Piniora we Wrocławiu, by wspierać go w sądzie. Historia zatoczyła koło - powiedziała wyborczej.pl Krystyna Krychowiak, dawna opozycjonistka, która pojawiła się przed salą rozpraw z flagą "Solidarności". Policja kazała flagę zwinąć.
Przed godz. 16 policja wyprosiła z sadu osoby wspierające Piniora. Powód? Godziny urzędowania sądu się zakończyły i trzeba zamknąć budynek. Na korytarzu pozwolono zostać jedynie dziennikarzom.
Sąd musi podjąć decyzję o areszcie lub wypuszczeniu podejrzanych do godz. 23, wtedy bowiem mijają 24 godziny od złożenia wniosku o areszt. Tymczasem prawnicy Piniora i złożyli w sądzie wnioski o możliwość zapoznania się z dowodami prokuratury. Twierdzą bowiem, że nie mieli takiej możliwości. Jeśli sąd przychyli się do tego wniosku, to podejrzani wyjdą na wolność. Obrońcy mają bowiem do przesłuchania kilkaset wielogodzinnych nagrań.
Prokurator: sprawa dotyczy osoby, którą "osobiście uważa za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny"
- Prokuratura wystąpiła o areszt dla podejrzanego o korupcję b. senatora Józefa Piniora, jego asystenta i jeszcze jednej osoby - poinformował w czwartek przed południem naczelnik wydziału zamiejscowego PK w Poznaniu Piotr Baczyński. Pinior usłyszał dwa zarzuty, grozi mu do 8 lat więzienia.
Były senator wraz z 10 innymi osobami został zatrzymany przez CBA we wtorek rano. Jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Pinior nie przyznał się do zarzutów. Odmówił składania wyjaśnień. Jego adwokat Jacek Dubois powiedział, że były senator zgadza się na podawanie w mediach swego nazwiska. Ujawnił, że za jego klienta poręczyli miedzy innymi: Henryk Wujec, Karol Modzelewski, Stefan Niesiołowski i Marek Borowski.
Piotr Baczyński w czwartek rano wyszedł do dziennikarzy i oświadczył jedynie, że prokuratura wnosi o aresztowanie Piniora, jego asystenta Jarosława W. i jeszcze jednej osoby zatrzymanej w tej sprawie przez CBA - po czym przeprosił i oddalił się z miejsca konferencji. Wrócił po kilku minutach, przeprosił za swe zachowanie i dodał, że sprawa dotyczy osoby, którą "osobiście uważa za bohatera z przeszłości naszej ojczyzny".
- Jednakże to, z czym mamy do czynienia w niniejszym postępowaniu, nadzorowanym przez tutejszy wydział nakazuje, uwzględniając konieczność procesową, podjęcie decyzji, która jest bardzo trudna - dodał prokurator. Wyjaśnił, że decyzja o wniosku do sądu ws. aresztowania Piniora i pozostałych dwóch osób wynika z obawy matactwa procesowego.
- Obawa ta związana jest z koniecznością przeprowadzenia czynności procesowych o charakterze osobowym, a także gromadzenia dokumentów i ich analiz, oraz badań - uzasadnił Baczyński.
Pinior jest podejrzany o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 40 tys. zł w zamian za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Za taki czyn grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. PK poinformowała, że zarzut współdziałania w popełnieniu tego przestępstwa został ogłoszony Jarosławowi W.
Józef Pinior i Jarosław W. podejrzani są również o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych. Ponadto Jarosław W. jest podejrzany o dalszych pięć przestępstw o charakterze korupcyjnym.
Powszechna jest opinia, że powodem kłopotów Józefa Piniora jest trwająca od lat znajomość z Jarosławem W. O tym, kim on jest, pisze "Gazeta Wyborcza".
Od momentu, gdy Jarosław W. poznał Piniora, stali się nierozłączni. Gdy w 2004 r. Józef Pinior zdobył mandat eurodeputowanego, W. został szefem jego biura. Teorie o łączących ich stosunkach są bardzo różne. Niektórzy twierdzą, że Jarosław W. był potrzebny do załatwiania spraw przyziemnych, ale też, że łączą ich jakieś tajemnice.
Józef Pinior i Jarosław W. wnioskowali w zeszłym roku do prezydenta Komorowskiego o zawieszenie ciążącej na "Sołtysie", jednym ze znanych gangsterów, kary więzienia. Jarosław W. miał się wcześniej od gangstera domagać za to zapłaty.
Jak pisze gazeta, przez lata W. stanowił drzwi do kontaktów z Piniorem. Są też informacje, że W. miał problemy z hazardem. Podobno był też zadłużony. Pinior pożyczył rok temu. 5 tys. euro, których nie zwrócił. Doszło nawet do egzekucji komorniczej. Wśród jego znajomych jest przekonanie, że pieniądze te były opozycjonista pożyczył nie dla siebie, ale dla swojego asystenta.
Zarzuty
Były senator jest podejrzany o załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Asystentowi Piniora przedstawiony zostanie zarzut współdziałania w popełnieniu tego przestępstwa.
Były parlamentarzysta oraz jego asystent Jarosław W. podejrzani są również o przyjęcie korzyści majątkowej za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Za oba te przestępstwa grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Asystent senatora Jarosław W. podejrzany jest także o dalszych pięć przestępstw korupcyjnych. - Dziewięć osób zatrzymano w związku z wręczaniem łapówek, a dwie w związku z ich przyjmowaniem - wyjaśniał na poznańskiej konferencji prokurator Baczyński.
oprac. Katarzyna Bogdańska, Violetta Baran