Afery korupcyjne pogrążyły rząd Millera
Wybory parlamentarne z 23 września 2001 r. były przełomowe dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. SLD osiągnęło rekordowe poparcie - 41 proc., a do sejmu weszły nowe ugrupowania PO i PiS, natomiast AWS i UW znalazły się poza parlamentem. Po wyborach powstał rząd SLD-UP-PSL na czele z liderem SLD Leszkiem Millerem.
Mimo wymienianych wielokrotnie przez Millera sukcesów rządowych, przypieczętowanych zakończeniem negocjacji akcesyjnych z UE i wprowadzeniem Polski do Unii Europejskiej, SLD już nigdy nie wróciło na polityczne salony. Partię pogrążyła tzw. Rywingate, największa afera korupcyjna III RP.
27 grudnia 2002 r. sprawę nagłośnił dziennikarz "Gazety Wyborczej". W artykule "Ustawa za łapówkę, czyli przychodzi Rywin do Michnika" Paweł Smoleński napisał o propozycji korupcyjnej, którą Lew Rywin złożył Adamowi Michnikowi. Skandal, którym zajmowali się dziennikarze, prokuratura, sądy i sejmowa komisja śledcza.
Od stycznia 2003 r. pozycja Sojuszu i samego Millera słabła. Gwoździem do trumny była kolejna afera - starachowicka, w ramach której SLD-owski wiceszef MSWiA Zbigniew Sobotka został podejrzany o dokonanie przecieku o akcji policji wobec działaczy SLD w Starachowicach. Od marca 2003 r., po wyrzuceniu z koalicji PSL, gabinet Leszka Millera był rządem mniejszościowym.
W efekcie w marcu 2004 r. Miller przestał być szefem SLD, a 2 maja tego roku, na dzień po wstąpieniu Polski do UE, porzucił fotel premiera. Jego następcą został Marek Belka, faworyt Aleksandra Kwaśniewskiego. Rząd Belki uzyskał wotum zaufania dopiero w drugim głosowaniu 24 czerwca 2004 r., już po pierwszych wyborach do Parlamentu Europejskiego, które odbyły się 13 czerwca 2004 r.
Na zdjęciu z 28 kwietnia 2003 r. premier Leszek Miller podczas kolejnego dnia przesłuchań przez sejmową komisję śledczą w tzw. aferze Rywina.