Przelewy płynęły. Ksiądz brał dla siebie pieniądze parafii
Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu wydał wyrok w sprawie emerytowanego księdza Stanisława K., który został oskarżony o przywłaszczenie 434 tys. zł z konta parafii. Sąd zadecydował też o konieczności naprawienia szkody przez 72-letniego duchownego.
Rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata - taką karę wyznaczył sąd w Tarnobrzegu dla emerytowanego księdza z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Domostawie. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prokurator Andrzej Dubiel, wyrok nie jest jeszcze prawomocny.
Prokurator Dubiel przekazał, że oprócz wyroku w zawieszeniu, sąd zobowiązał księdza Stanisława K. do naprawienia szkody, co oznacza zwrot przywłaszczonej kwoty na rzecz parafii. Duchowny musi też zapłacić grzywnę.
Prokurator dodał, że nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie się odwoływać od wyroku. Jeżeli zdecyduje się na to, to wówczas zwróci się do sądu o pisemne uzasadnienie orzeczenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Strefy wolne od dzieci nadal budzą kontrowersje w Polsce
Sprawa przywłaszczenia pieniędzy z konta parafii wyszła na jaw w sierpniu 2022 roku, kiedy w mediach społecznościowych pojawił się skan wydruku bankowego. Dokument wskazywał, że 5 lipca tego roku z konta parafii pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Polski w Domostawie dokonano dwóch przelewów po milion złotych każdy na konto prywatne proboszcza, księdza Stanisława K.
Kara dla emerytowanego duchownego. Przelewał sobie pieniądze z konta parafii
Po ujawnieniu sprawy biskup sandomierski wszczął wewnętrzne postępowanie i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przywłaszczenia parafialnych pieniędzy przez księdza proboszcza.
W trakcie śledztwa okazało się, że 14 i 15 czerwca 2022 roku proboszcz Stanisław K. ze swojego prywatnego konta przelał dwa miliony złotych na konto parafii. Wyjaśniał, że zamierzał kupić obligacje, ale gdy okazało się, że to niemożliwe, to 5 lipca przelał z powrotem pieniądze z konta parafialnego na swoje. Skan tego przelewu ujawniono w mediach społecznościowych.
Śledztwo wykazało, że przez wiele lat pełnienia przez księdza Stanisława K. posługi duszpasterskiej w Domostawie, pomiędzy kontem parafii a prywatnym kontem kapłana, cały czas przelewano w obie strony pieniądze. Śledztwo wykazało też przestępstwo przywłaszczenia ponad 434 tys. złotych, do którego doszło w 2020 roku.
Chodzi o sprawę z października i listopada 2020 roku, gdy GDDKiA Oddział w Rzeszowie przelała na konto parafii w Domostawie łącznie ponad 448 tys. zł tytułem odszkodowania za wywłaszczenie należących do parafii nieruchomości pod budowę drogi ekspresowej S19. Proboszcz Stanisław K. oddał do Diecezji Sandomierskiej 7-procentowy podatek, ale resztę kwoty, 434 tys. złotych, zatrzymał dla siebie.
Czytaj również: Absurd w Koninie. Kobiecie kazali zapłacić za prąd sprzed 9 lat
Według prokuratury, po wybuchu afery z przelewem dwóch milionów złotych, ksiądz Stanisław K. próbował zatrzeć ślady tamtej transakcji w dokumentacji finansowej parafii. Ostatecznie były proboszcz został oskarżony o przywłaszczenie 434 tys. złotych.
Oskarżony ani w trakcie śledztwa, ani przed sądem nie przyznał się do winy. Twierdził, że ta kwota to niewielka rekompensata za to, że przez wiele lat swoje prywatne pieniądze przekazywał między innymi na parafialne inwestycje.
Jednak nie potrafił przedstawić na to dowodów. Śledczy ustalili, że proboszcz na przestrzeni lat osiągał bardzo pokaźne przychody, choćby ze zbywania papierów wartościowych.
Źródło: PAP