PolskaPrzejedź się "piętrusem" z Marcinkiewiczem

Przejedź się "piętrusem" z Marcinkiewiczem

Kazimierz Marcinkiewicz, kandydat PiS-u na prezydenta stolicy, próbował w oryginalny sposób zjednać sobie mieszkańców Warszawy. Jak zaznaczył w rozmowie z Wirtualną Polską, jest zwolennikiem nowatorskich rozwiązań, dlatego od dziś będzie zachęcał do głosowania na siebie z dachu dwupiętrowego, brytyjskiego autobusu. Brytyjskiego - bo jak zaznaczał - chciałby z Warszawy zrobić "drugi Londyn".

Przejedź się "piętrusem" z Marcinkiewiczem

Obraz

Zobacz także galerię:
autobusu Marcinkiewicza

Kolorowy pojazd, którym poruszał się Marcinkiewicz przypomina wielki, ruchomy nośnik reklamowy. Cały niebieski, oklejony gigantycznym plakatem z uśmiechniętym kandydatem, wywołał prawdziwą atrakcję wśród kierowców i przechodniów. Oprócz wielkości, przykuwał uwagę wydobywającą się muzyką. Z głośników wydobywały się dźwięki piosenki nawiązującej do utworu Czesława Niemena „Sen o Warszawie”. W jej rytm wesoło wymachiwali granatowymi transparentami młodzi wolontariusze ze sztabu wyborczego Marcinkiewicza. Przechodnie reagowali w różny sposób. Niektórzy machali i uśmiechali się, inni pokazywali niecenzuralne gesty.

Kazimierz Marcinkiewicz rozdawał na dachu krówki wyborcze ze swoim wizerunkiem i motywował wolontariuszy. Sztywno trzymając się barierki, opowiadał o swoich wizjach nowych inwestycji w Warszawie. Tu będzie nowoczesny parking, a tam nowy stadion - wskazywał pewnie ręką.

Autobus wyborczy Marcinkiewicza będzie jeździł po Warszawie codziennie, po kilka godzin do dnia wyborów. Odwiedzi każdą dzielnicę, a każdy chętny będzie mógł się nim przejechać. Sam Marcinkiewicz zapowiedział, że będzie się nim przemieszczał co drugi dzień. Autobus to bardzo dobre miejsce na spotkanie. Zaproszę do niego każdego warszawiaka, który będzie chciał, nawet moich kontrkandydatów - Hannę Gronkiewicz-Waltz i Marka Borowskiego - dodał żartobliwie.

Wolontariusze każdego dnia będą rozdawać mieszkańcom ulotki, gazetki i broszury wyborcze. Nowością – jak mówił Marcinkiewicz będzie też rozdawanie ankiet do wypełnienia. Na jednostronicowym formularzu znalazły się pytania: „Co ci się podoba i niepodoba w Warszawie” a także „Co należałyby zmienić, by Warszawa była lepsza”. Odpowiedzi można wrzucać do specjalnej skrzynki znajdującej się w autobusie. Ankieta ma mi pomóc poznać problemy Warszawiaków. Chcę z nimi rozmawiać o wszystkim co ich boli - przekonywał.

Dodał, że poszukuje różnych, nietypowych form rozmów z mieszkańcami, czego dowodem jest właśnie autobus wyborczy. Konwencje i spotkania w dużych salach są pewnym ograniczeniem, dlatego wprowadziłem rozmowy na ulicy. Muszę przyznać, że są to bardzo interesujące rozmowy, nie tylko o rozwoju Warszawy i jej problemach, ale o konkretnych problemach danego miejsca, o chodnikach, parkingach, nieogrzewanych budynkach, przeciekających dachach.

Pytany o to, czy chętnie bierze udział w debatach ze swoimi kontrkandydatami, stwierdził, że zdecydowanie tak. Sam nawet zapraszam ich do udziału w różnych przedsięwzięciach, bo nie jestem samolubem. Przecież wspólnie działamy dla Warszawy i bez względu na to, kto wygra, trzeba będzie pewne założenia realizować.

Marcinkiewicz zauważył też, że ostatnio Hanna Gronkiewicz-Waltz i Marek Borowski zgadzają się w swoich poglądach na Warszawę, ale podkreślił, że jest przychylny PO. Mam absolutne przekonanie, że w Warszawie PiS z PO ma szansę utworzenia koalicji i pokazania, że można wspólnie i dobrze rządzić miastem. Widzę zbliżanie się Hanny Gronkiewicz-Waltz i Borowskiego, ale chcę wierzyć, że to tylko gra wyborcza i chęć Platformy pozyskania elektoratu lewicy, a nie jej strategiczna decyzja. Mam wielu przyjaciół w PO i jestem przekonany, że nie jest możliwe, aby oni zaakceptowali sojusz z SLD - podsumował.

Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)