Przejechał na zielonym. Dostał mandat. To błąd wielu kierowców

Kierowca z woj. śląskiego został przyłapany przez fotoradar, jak rzekomo przejeżdża na czerwonym świetle przez skrzyżowanie. Przed świętami otrzymał wezwanie do zapłaty wraz ze zdjęciami, które miały potwierdzić wykroczenie. Zbulwersowany kierowca ma inne zdanie. Na dowód pokazał nagranie.

Kierowca miał zamontowaną kamerkę w samochodzie.
Kierowca miał zamontowaną kamerkę w samochodzie.
Źródło zdjęć: © Bielskie drogi, East News, Reporter | Wojciech Stróżyk
oprac. MJ

Z redakcją portalu bielskiedrogi.pl skontaktował się kierowca, który w swojej skrzynce znalazł dokumenty od Inspekcji Transportu Drogowego, na których widniała informacja o popełnionym wykroczeniu drogowym. Standardowo dołączono dwa zdjęcia potwierdzające przewinienie i zaproponowano mandat. Jak się jednak okazało, sprawa nie do końca jest jasna, bo kierowca ma nagranie z feralnego przejazdu.

Na udostępnionym wideo widać, że kierowca wjeżdża na skrzyżowanie, gdy strzałka świeci się na zielono. I choć nie postąpił prawidłowo, bo nie zatrzymał się przed sygnalizatorem, to nie przejechał na czerwonym świetle. A takie przewinienie miał właśnie popełnić.

Było zielone a mandat przyszedł. Bardzo ciekawa sytuacja

Kierowca udał się do katowickiej delegatury ITD i okazał nagranie.

- Urzędnicy w rozmowie przyznali mu rację i ruszył proces odwołania się od materiału zgromadzonego jako dowód w sprawie wykroczenia polegającego na przejeździe przez czerwone światło - piszą bielskiedrogi.pl

Sprawa zatem może skończyć się na 500 złotych mandatu i 6 punktach karnych za przejazd na zielonej strzałce bez zatrzymania się przed sygnalizatorem. Zignorowanie czerwonego światła kosztowałoby mężczyznę o wiele więcej.

Źródło: bielskiedrogi.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (263)