Prowokacji będzie więcej. Rosja chce skompromitować NATO
Szczyt NATO w Wilnie zbliża się wielkimi krokami. Polskie służby są przekonane, że możemy spodziewać się prowokacji, chociażby z wykorzystaniem szlaku migracyjnego. Jak zaznacza wiceminister koordynator ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn, Rosji zależy, by wydarzenie "skompromitować".
W dniach 11-12 lipca w Wilnie planowany jest szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego. Polskie służby spodziewają się, że może dojść do licznych prowokacji.
- Rosji zależy, by ten szczyt skompromitować, pokazać, że NATO jest podzielone - powiedział wiceminister koordynator ds. służb specjalnych Stanisław Żaryn w rozmowie z Polsat News.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nasilenie rosyjskiej propagandy
Jego zdaniem widzimy grę na emocjach, próbę przestraszenia świata zachodniego, groźby pod adresem Polski i krajów zaangażowanych w pomoc Ukrainie, także groźby ataku nuklearnego.
- Nasilenie rosyjskiej propagandy wskazuje, że Rosja kontynuuje te działania, które mają zastraszyć Zachód, sprawić, że nie będzie chciał podjąć twardych decyzji podczas szczytu w Wilnie - powiedział Żaryn. Dodał, że przed i podczas trwania szczytu NATO w Wilnie możemy się spodziewać prowokacji czy to z użyciem szlaku migracyjnego czy z powietrza.
- Musimy temu przeciwdziałać, pokazać, że jesteśmy zjednoczeni, zdecydowanie skłonni popierać Ukrainę w jej walce przeciwko Rosji - powiedział zastępca koordynatora ds. służb specjalnych.
W Wirtualnej Polsce informowaliśmy, że do możliwych prowokacji może przygotowywać się Białoruś. W Witebsku organizowany jest bowiem festiwal muzyki tradycyjnej Słowiański Bazar. Mińsk zezwolił, by mieszkańcy 73 krajów - w tym z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej - byli zwolnieni w tym czasie z obowiązku wizowego. Zdaniem komentatorów, migranci mogą skorzystać z okazji, by łatwiej dostać się do Europy.
Szczyt NATO w Wilnie. Jakie zapadną decyzje?
Na zaplanowanym na 11-12 lipca br. szczycie NATO w Wilnie sojusznicy podejmą istotne kroki w celu wzmocnienia odstraszania i obrony, przyjmując trzy nowe plany obrony regionalnej, aby przeciwstawić się dwóm głównym zagrożeniom dla NATO: Rosji i terroryzmowi. Plany będą wspierane przez 300 tys. żołnierzy w wyższej gotowości, w tym znaczną siłę bojową powietrzną i morską.
Oczekuje się również, że sojusznicy zatwierdzą plan działań w zakresie produkcji obronnej, aby "zagregować popyt, zwiększyć zdolności i zwiększyć interoperacyjność", a także bardziej ambitne zobowiązanie do inwestowania w obronność, co najmniej 2 proc. PKB rocznie.
W wileńskim szczycie wezmą również udział przywódcy Australii, Nowej Zelandii, Japonii i Korei Południowej oraz Unii Europejskiej. Będzie to pierwszy szczyt Finlandii jako sojusznika w NATO.
Czytaj więcej: