Protest Warszawa. Rafał Trzaskowski: rozumiem tę wściekłość i te emocje
- Znam te dramaty i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł podejmować decyzje za kobiety. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, kiedy trzeba czekać do końca i później obserwować swoje dziecko, które umiera w przeciągu kilku godzin - stwierdził prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W ten sposób odniósł się do protestów, które wybuchły w całej Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji.
25.10.2020 | aktual.: 01.03.2022 14:19
- Przede wszystkim ja rozumiem tę nieprawdopodobną wściekłość i te emocje, bo one również mi towarzyszą. Wczoraj byłem na ulicach Warszawy i dzisiaj zresztą też, głównie, jako prezydent miasta, dlatego, że dwa dni temu wszystko wskazywało, że była użyta siła, która nie powinna była zostać użyta - stwierdził w programie "Fakty po Faktach" w TVN24 Rafał Trzaskowski.
Prezydent Warszawy dodał, że w związku z tym poprosił obserwatorów miasta i ratowników, by śledzili, co się dzieje na ulicach. - I sam oczywiście byłem podczas tego spaceru - odpowiedział Trzaskowski.
Prezydent Warszawy został też zapytany o wpis jego żony, Małgorzaty Trzaskowskiej, opublikowany przez nią w piątek na Facebooku. "Dzisiaj jestem szczęśliwą mamą dwójki dzieci, ale nie zawsze było tak dobrze... Nadzieja i radość na wiadomość o ciąży, potem coraz to gorsze informacje, aż w końcu dramat, brak nadziei, strach, bezsilność i ból - tak straszny ból, że marzysz o tym, żeby zemdleć albo być jak najszybciej poddana narkozie. Jedyna myśl, jaka ci towarzyszy, to aby mieć wszystko jak najszybciej za sobą. Aby cierpienie twoje i nienarodzonego dziecka się jak najszybciej skończyło. Jedynym ludzkim rozwiązaniem, w każdym takim przypadku, jest jak najszybsza diagnoza i pozostawienie kobiecie wyboru" - napisała Trzaskowska. "Nigdy nie pozwolę na to, aby moje dzieci zostały kiedykolwiek pozbawione tego Wyboru. To my - kobiety - powinnyśmy walczyć teraz i zawsze, wszelkimi środkami" - dodała.
- To są dramaty ludzkie, i takich dramatów jest mnóstwo, kiedy okazuje się, że płód ma wady i jest zagrożony, a potem w piątym miesiącu obumiera. To są dramaty, które są z ludźmi do końca życia. Oczywiście, my jesteśmy szczęśliwymi rodzicami, więc to na szczęście leczy rany, ale te blizny pozostają do końca - odparł Trzaskowski.
Protesty w Polsce. Rafał Trzaskowski: nieprawdopodobna bezczelność polityków PiS
- Znam te dramaty i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł podejmować decyzje za kobiety. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, kiedy trzeba czekać do końca i później obserwować swoje dziecko, które umiera w przeciągu kilku godzin - mówił w "faktach po Faktach" prezydent stolicy.
Trzaskowski odniósł się także do wypowiedzi wiceszefa Kancelarii Prezydenta Pawła Muchy. - Nie mamy dziś takiej sytuacji w szczycie zachorowań, żeby można było aprobować takie zachowania polityków, którzy wyprowadzają ludzi na ulicę, czy w tych protestach uczestniczą, wbrew wszelkim przepisom, także epidemicznym - stwierdził na antenie TVN24 Mucha.
- To jest nieprawdopodobna bezczelność polityków PiS-u, bo to oni postanowili wydać wyrok na kobiety w środku pandemii, tylko i wyłącznie, żeby przykryć swój brak profesjonalizmu i brak przygotowania do tej epidemii. Kto im kazał ten pseudotrybunał, który mają na pasku politycznym, zmuszać do podejmowania tego typu decyzji, która jest decyzją haniebną. Przecież wiadomo było, to było dokładnie obliczone na wściekłość ludzi - stwierdził prezydent Warszawy.
Przypomnijmy, że protesty wybuchły w czwartek, po tym, jak Trybunał Konstytucyjny uznał, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją. Zbadania przepisów domagali się w 2019 r. posłowie PiS.
Źródło: tvn24.pl