"Tusk to zdrajca". Protest w obronie TVP w Warszawie

W Warszawie odbył się protest zwolenników Telewizji Polskiej. - Polskie media - skandowano. W rozmowie z reporterką publicznej telewizji jedna z uczestniczek stwierdziła, że działania wymierzone przez nową władzę wobec TVP to "wstęp do następnego PRL-u". Na wiecu pojawili się też politycy PiS, jak Joanna Lichocka oraz Piotr Gliński.

Michał Rachoń na proteście
Michał Rachoń na proteście
Źródło zdjęć: © East News | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Adam Zygiel

Nowy rząd chce przeprowadzić gruntowne zmiany w Telewizji Polskiej, zapowiadając przede wszystkim jej odpolitycznienie. Problem tylko w tym, że to nie jest proste proceduralnie ze względu na zdominowaną przez nominatów PiS Radę Mediów Narodowych. Nowa koalicja chce więc postawić spółki w stan likwidacji, by móc dzięki temu wprowadzić zarząd komisaryczny.

Od kilku tygodni TVP Info regularnie emituje materiały, w których nawołuje do powstrzymania zmian w mediach publicznych. W czwartek po godz. 16 rozpoczęła się manifestacja zwolenników TVP.

Na proteście wznoszone są okrzyki "polskie media", "wolne media" czy "precz z komuną". Zdarzają się także okrzyki wymierzone w Donalda Tuska np. "Tusk to zdrajca", ale też i pojawiają się wulgaryzmy. Według TVP Info przed godz. 16 na proteście było około 200 osób.

Na manifestacji pojawił się jeden z prezenterów TVP Miłosz Kłeczek. - Jesteśmy z tobą, nie odpuszczaj - krzyczeli niektórzy z uczestników protestu. W trakcie swojego przemówienia prezenter przypisywał TVP Info zasługi innych mediów i instytucji, wspominając aferę reprywatyzacyjną w Warszawie (ujawnioną przez "Gazetę Wyborczą" w 2016 roku) czy kwestię luki VAT w czasach rządów PO-PSL (wskazywały na to chociażby raporty Komisji Europejskiej).

Z kolei Michał Adamczyk - prowadzący "Wiadomości", obecnie zawieszony - zapewniał, że "nic złego się nie dzieje". - Zmienić zarząd TVP może wyłącznie Rada Mediów Narodowych. Nic nie wiadomo o takich planach. Każde inne działania (...) byłyby niezgodnymi z prawem - mówił.

- Dlaczego oni chcą się nas pozbyć? Boją się pytań. Donald Tusk jak słyszy trudne pytania dostaje furii, trzęsie się - przekonywał reporter Adrian Borecki.

Obecny na proteście stały komentator Tomasz Sakiewicz zachęcał zgromadzonych do oglądania kontrolowanych przez siebie mediów, jak Telewizja Republika.

- Chodzi o to, żeby obywatele w Polsce mieli wybór, żeby w pilocie mogli sobie sami wybrać co i gdzie chcą oglądać, a nie żeby decydowano o tym w Berlinie, Brukseli czy Moskwie - mówił kierownik TVP Info Samuel Pereira.

Wśród przemawiających pojawił się także członek młodzieżówki PiS Oskar Szafarowicz, którego nazwano "prześladowanym człowiekiem". Mówił, że "cenzura lewicowo-liberalna" przyspiesza i chce objąć "media i uczelnie".

- Ważne, że by były takie media niezłomne, niezależne, odważne, prawdziwie wolne i opierające się na prawdzie, jak Telewizja Polska, jak Republika, jak Polskie Radio i Telewizja Trwam - mówił.

Z kolei kabareciarz Jan Pietrzak zaśpiewał piosenkę kończącą się słowami "zjeżdżaj Tusek ein, zwei, drei".

Czabański: rura nam nie zmięknie

Na manifestacji pojawił się szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Podziękował on organizatorom oraz autorom listu "w obronie mediów publicznych".

- Rada Mediów Narodowych będzie ich bronić konsekwentnie dalej. Nie będziemy ustępować. Używając języka pana premiera Tuska: rura nam nie zmięknie - mówił Czabański.

- Będziemy robić wszystko, co tylko jest możliwe w sferze prawnej i działaniach politycznych, by media publiczne były własnością obywateli, a nie własnością rządu - podkreślał szef RMN.

Obecna na manifestacji posłanka PiS i członkini RMN Joanna Lichocka podziękowała protestującym za obecność.

- W tej chwili postkomuna wróciła do władzy i chce zrobić to samo, co zawsze: zniszczyć wolność słowa, zniszczyć pluralizm medialny, zniszczyć niezależne media i wyrzucić niepokornych dziennikarzy - mówiła polityczka partii, która utraciła władzę.

TVP nie do ruszenia?

Trybunał Konstytucyjny na wniosek posłów PiS wydał dziś zabezpieczenie, które ma zablokować zmiany w Telewizji Polskiej. Sprawę przytoczył na proteście Michał Adamczyk.

"Na wniosek grupy posłów PiS TK wydał dzisiaj postanowienie o zabezpieczeniu w sprawie dot. mediów publicznych. Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz nie może ingerować w zarządy mediów publicznych do czasu rozpatrzenia naszego wniosku przez Trybunał Konstytucyjny" - napisał poseł Krzysztof Szczucki.

Trybunał Konstytucyjny ma 16 stycznia zająć się oceną konstytucyjności przepisów umożliwiających likwidację i rozwiązanie spółek publicznej radiofonii i telewizji.

Prof. Michał Romanowski w rozmowie z "GW" przekonuje, że działanie TK jest bezprawne, a decyzja nie wywołuje skutków prawnych.

"Dopóki będę żył, będę stawał za TVP"

TVP Info w swojej relacji przekonuje, że w manifestacji biorą udział "osoby w różnym wieku" oraz "matki z dziećmi na rękach".

- Oglądałem TVP Info, Telewizję Polską, broniłem i będę bronił. Walczyłem w Solidarności o wolność słowa i tego słowa dotrzymam. Dopóki będę żył, będę stawał zawsze za Telewizją Polską i wolnością - mówił w rozmowie z TVP Info pan Antoni.

- Przyszłam w obronie wspaniałych dziennikarzy, redaktorów Telewizji Polskiej. Dla mnie to jest atak na tę telewizję, to jest wstęp do następnego PRL-u. Likwidacja jedynej polskiej telewizji, którą uwielbiamy, całą rodziną. Następne kroki będą proste, ludzie nie będą znali prawdy, bo tylko z tej telewizji można się czegoś dowiedzieć naprawdę - mówi z kolei pani Hanna.

TVP Info nie tylko relacjonuje protest, ale także emituje materiały z głosami bliskich PiS ekspertów. Pojawiają się także standardowe "hity" TVP, jak chociażby przypominanie, jak w programie Tomasza Lisa publiczność śpiewała Donaldowi Tuskowi "sto lat".

Czytaj więcej:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1806)