Protest pieczątkowy zawieszony? Lekarze podzieleni
Liczę, że w poniedziałek projekt nowelizacji ustawy refundacyjnej do nas wpłynie i biorąc pod uwagę tempo prac legislacyjnych, prawdopodobnie w ciągu dwóch tygodni problem przestanie istnieć - powiedział Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Prezes NRL pozytywnie ocenił treść porozumienia pomiędzy lekarzami, aptekarzami a Ministrem Zdrowia. Zaznaczył jednak, że za "deklaracjami muszą pójść czyny". 13 stycznia odbędzie nadzwyczajne posiedzenie NRL. "Protest pieczątkowy" prowadzi Porozumienie Zielonogórskie i OZZL.
05.01.2012 | aktual.: 05.01.2012 15:39
- Podziwiam determinację i chęć dostosowania ustawy refundacyjnej do możliwości i rzeczywistych uwarunkowań, w jakich żyjemy, przez ministra Bartosza Arłukowicza - podkreślił Hamankiewicz po posiedzeniu prezydium NRL, które zapoznało się z komunikatem ze spotkania zespołu NRL z ministrem zdrowia.
Prezes NRL zaznaczył, że nie ma podstaw twierdzić, że resort zdrowia "próbuje zmanipulować lekarzy".
Jak powiedział Hamankiewicz, 13 stycznia podczas nadzwyczajnego posiedzenia NRL wyda rekomendację w sprawie protestu pieczątkowego lekarzy. Prezes NRL pozytywnie ocenił treść środowego porozumienia pomiędzy lekarzami, aptekarzami a ministrem zdrowia. Zaznaczył jednak, że za "deklaracjami muszą pójść czyny".
Hamankiewicz poinformował, że zespół prawny analizował tekst wspólnego komunikatu i z tej analizy wynika, że minister zobowiązuje się do podjęcia inicjatywy ustawodawczej po zawieszeniu protestu. Natomiast wydanie przez prezesa NFZ komunikatu o zawieszeniu nakładania kar zostało ustalone bez ograniczenia warunkiem wcześniejszego zawieszenia protestu.
- Z komunikatu jednoznacznie wynika, że prezes NFZ jako akt dobrej woli ma wydać komunikat o zawieszeniu karania. Oczekujemy, że to zrobi, bo niezrobienie tego świadczyłoby źle o stronie rządowej. Myślę, że zgody ani ministra, ani premiera na takie postępowania nie będzie - powiedział Hamankiewicz pytany o fakt, że prezes NFZ poinformował, że wyda komunikat dopiero po zawieszeniu protestu.
Hamankiewicz przypomniał, że do podejmowania jakichkolwiek uchwał ws. rozpoczęcia lub zawieszenia protestu uprawnione jest nie prezydium NRL, ale cała Naczelna Rada Lekarska. Przypomniał, że NRL taki protest zawiesiła 16 grudnia.
- Protest nadal prowadzą inne organizacje społeczne, na które wpływu nie mamy, tak jak na indywidualne decyzje lekarzy, jednak uchwały NRL są prawem, którego powinni przestrzegać wszyscy lekarze w Polsce - stwierdził Hamankiewicz, pytany o trwający nadal protest.
"Czekamy na konkrety, nie deklaracje" Tymczasem Porozumienie Zielonogórskie i OZZL zapowiadają, że bez wprowadzenia zmian nie przerwą prowadzonego od 1 stycznia protestu pieczątkowego. Chcą wykreślenia z ustawy refundacyjnej jednego artykułu, który dotyczy karania lekarzy za niewłaściwe wypisanie recepty. Domagają się zniesienia obowiązku wypisywania na receptach poziomu odpłatności pacjenta za leki.
- Obietnice ministra zdrowia nie wystarczą, bez nowelizacji ustawy refundacyjnej i zmiany rozporządzenia w sprawie recept nie zawiesimy protestu pieczątkowego - powiedział wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Krzysztof Radkiewicz.
- Minister Bartosz Arłukowicz wskazał mapę rozwiązań, ale my czekamy na ich realizację. Politycy już nie raz nie wywiązywali się z obietnic złożonych lekarzom. Czekamy na konkrety, a nie na deklaracje. Skoro nowelizację ustawy ws. zakazu sprzedaży dopalaczy można było przeprowadzić w ciągu 24 godzin, to samo można zrobić z ustawą refundacyjną - podkreślił Radkiewicz.
Zaznaczył, że PZ domaga się wyłącznie wykreślenia z ustawy refundacyjnej jednego artykułu, który dotyczy karania lekarzy za niewłaściwe wypisanie recepty. Związkowcy chcą także zniesienia obowiązku wypisywania na receptach poziomu odpłatności pacjenta za leki. Według Radkiewicza są to proste zmiany prawne, które można bardzo szybko wprowadzić.
Także przewodniczący OZZL oświadczył, że akcja pieczątkowa trwa nadal, a komunikat wydany w środę po zakończeniu rozmów w Ministerstwie Zdrowia nie oznacza zawieszenia protestu.
Kar nie będzie, jeśli lekarze przerwą protest
Prezes Narodowego Funduszu Zdrowia wyda komunikat w sprawie zawieszenia kar dla lekarzy za niewłaściwe wypisywanie recept dopiero po przerwaniu protestu pieczątkowego - poinformowano w NFZ.
Rzecznik NFZ Andrzej Troszyński podkreślił, że zgodnie z porozumieniem zawartym w środę pomiędzy Ministerstwem Zdrowia a lekarzami warunkiem wydania komunikatu jest zawieszenie protestu pieczątkowego.
Tymczasem Porozumienie Zielonogórskie i OZZL zapowiadają, że bez wprowadzenia zmian nie przerwą protestu. Chcą wykreślenia z ustawy refundacyjnej jednego artykułu, który dotyczy karania lekarzy za niewłaściwe wypisanie recepty. Domagają się zniesienia obowiązku wypisywania na receptach poziomu odpłatności pacjenta za leki.
W środę wieczorem po siedmiogodzinnych rozmowach lekarze i aptekarze podpisali wstępne porozumienie z Ministerstwem Zdrowia w sprawie przepisów refundacyjnych. Minister Bartosz Arłukowicz wyraził nadzieję, iż protest pieczątkowy zostanie w czwartek zawieszony.
Z komunikatu wydanego po zakończeniu rozmów wynika, że MZ po zawieszeniu protestu pieczątkowego w trybie pilnym podejmie inicjatywę legislacyjną dot. nowelizacji ustawy refundacyjnej. Chodzi m.in. o przepisy dot. karania lekarzy za niewłaściwe wypisywanie recept, a aptekarzy za błędy w ich realizacji.
Zgodnie z podpisanym porozumieniem, prezes NFZ Jacek Paszkiewicz ma wydać komunikat o nienakładaniu kar na lekarzy i aptekarzy od czasu wejścia w życie noweli ustawy refundacyjnej. Z kolei MZ ma dokonać zmian w rozporządzeniu dotyczącym recept, m.in. poprzez usunięcie konieczności wypisywania na nich poziomu refundacji dla leków objętych jednym poziomem finansowania.
Ustawa refundacyjna przewiduje, że jeśli lekarze błędnie wypiszą recepty, będą zobowiązani do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Ma być tak w przypadku wypisania recepty np. osobie nieuprawnionej, nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych.
Lekarz ma też ponosić odpowiedzialność finansową w przypadku, gdy na recepcie wpisze niewłaściwy poziom refundacji leku. Kary grożą także za zapisanie leku na schorzenie, które nie znalazło się w jego charakterystyce określonej m.in. na ulotce wydanej przez producenta.
NFZ może nałożyć kary umowne na przychodnie, w których lekarze nie wypisują prawidłowo recept. W ostateczności Fundusz może zerwać kontrakt. W przypadku, gdy świadczeniodawca pomimo wydania decyzji o uznaniu jego działań za naruszające zbiorowe prawa pacjentów będzie je kontynuował, Rzecznik Praw Pacjenta może na niego nałożyć karę w wysokości do 500 tys. zł.
Premier Donald Tusk zadeklarował w środę, że wyraża gotowość do prac na rzecz zawieszenia mechanizmu karania lekarzy za niedokładne sprawdzenie, czy pacjent jest ubezpieczony. Miałoby to obowiązywać do czasu opracowania informatycznego centralnego wykazu osób ubezpieczonych.
Tusk oświadczył też, że możliwa jest zmiana przepisów nakładających na lekarzy obowiązek określania stopnia refundacji. Zaznaczył, że nie będzie to dotyczyło wszystkich leków. Jak mówił premier, w przypadku niektórych medykamentów opis poziomu refundacji będzie konieczny; chodzi o te mające kilka poziomów finansowania. Podkreślił, że rozważane jest rozwiązanie umożliwiające stawianie na recepcie np. litery - symbolu choroby.