Protest medyków w Warszawie. "Białe Miasteczko" wyrosło przed KPRM
Sobotni protest pracowników służby zdrowia znalazł swój finał przed KPRM. To tak rozbiło się i ruszyło "Białe Miasteczko" 2.0., jak nazwali je członkowie Porozumienia Rezydentów. - Będziemy siedzieć tu dotąd, aż rząd przyjmie nasze postulaty - zaznaczono.
11.09.2021 21:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Białe Miasteczko 2.0" stało się faktem. Namioty pracowników służby zdrowia zostały rozbite w sobotę pod gmachem KPRM. To kulminacyjny moment sobotniego protestu, jaki przeszedł ulicami Warszawy.
Protest medyków. "Białe Miasteczko" pod KPRM
- "Białe Miasteczko", jak pamiętamy w najnowszej historii, było pewnym symbolem tego, że pielęgniarki postanowiły zawalczyć o siebie. Chcemy, by dziś ten symbol wybrzmiał, że jesteśmy na skraju zapaści w służbie zdrowia - przekazali przedstawiciele Porozumienia Rezydentów przed KPRM.
Jak zaznaczono, rolą "białego miasteczka" ma być także zobrazowanie sytuacji, w jakiej znajdują się pacjenci, którzy również zmagają się zapaścią służby zdrowia. - Mamy tu namiot, w którym każdego dnia o godzinie 10 będzie odbywała się konferencja prasowa - podkreślono.
Protest medyków i "Białe Miasteczko". Padła ważna zapowiedź
Przedstawiciele Porozumienia Rezydentów poinformowali również, że w części namiotów będzie można przyjść na konsultacje lekarskie. Dodatkowo "białe miasteczko" każdego dnia będzie związane z pewną tematyką z zakresu służby zdrowia.
- Mamy dość tego, jak traktuje się służbę zdrowia obecnie. Powtarzamy: będziemy siedzieć tu dotąd, aż rząd przyjmie nasze postulaty - zapowiedziano.
Protest medyków w Warszawie. Utrudnienia w stolicy
Protest pracowników służby zdrowia przeszedł w sobotę 11 września ulicami Warszawy. To pokłosie braku konsensusu w dyskusji z rządem na temat płac w systemie opieki medycznej.
- Warunkiem rozmów była obecność pana premiera Mateusza Morawieckiego, a okazało się, że go nie ma. Chcemy na poważnie rozmawiać o problemach opieki zdrowotnej. Mamy postulaty, które są znane stronie rządowej. Chcemy natychmiastowych rozwiązań - przekazał w piątek wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Artur Drobniak.
Na proteście stawili się nie tylko medycy, ale także pielęgniarki, czy też ratownicy medyczni. Demonstranci przeszli m.in. przez Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat, a protest ostatecznie zakończył się w Alejach Ujazdowskich pod gmachem KPRM.