Prokuratura: wśród szantażowanych nie było Leppera
Łódzka prokuratura potwierdziła,
iż prowadziła śledztwo przeciwko zorganizowanej grupie
przestępczej zajmującej się szantażowaniem ważnych osób. Wśród
poszkodowanych nie było Andrzeja Leppera.
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/bohaterowie-seksafery-6038682264584833g ) [
]( http://wiadomosci.wp.pl/bohaterowie-seksafery-6038682264584833g )
Bohaterowie seksafery
"Rzeczpospolita" powołała się na zeznania skruszonego gangstera Piotra P., według którego Lepper był szantażowany przez grupę przestępczą, która miała mu "podstawiać" prostytutki. Piotr P. 3 lata temu opowiedział funkcjonariuszom łódzkiego CBŚ o działalności tzw. organizacji, która miała być ogólnopolskim gangiem zajmującym się szantażowaniem ważnych osób.
Piotr P. twierdzi, że do hotelu poselskiego kilka razy przywożono prostytutki dla Leppera, a jedna z takich wizyt została sfilmowana. Jak podaje "Rz", relacje gangstera są kolejnym sygnałem (oprócz zeznań Anety Krawczyk), że Lepper sprowadzał kobiety do hotelu poselskiego.
Naczelnik VI wydziału łódzkiej prokuratury okręgowej Krzysztof Bukowiecki potwierdził, że "takie śledztwo było prowadzone". Prokuratura prowadziła postępowanie w sprawie zorganizowanej grupy przestępczej, która doprowadzała inne osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na skutek rejestrowania na fotografiach lub filmach czynności seksualnych z pokrzywdzonymi- wyjaśnił.
Dodał, że osoby te były typowane przez członków grupy, a następnie zwabiane w miejsca, w których można było zarejestrować spotkanie. Śledztwo prowadzone było w 2003 roku, rok później zapadły w tej sprawie wyroki. Proces prowadzony był z wyłączeniem jawności i Bukowiecki nic więcej na ten temat nie może powiedzieć. Zaznaczył jednak, że wśród osób pokrzywdzonych nie było Andrzeja Leppera.
Także sam Lepper zaprzeczył w rozmowie z IAR, jakoby był szantażowany przez grupę przestępczą, która miała podsuwać politykom prostytutki.