Prokuratura wraca do sprawy Tomasza Lisa

Prokuratura Krajowa i Prokuratura Okręgowa w Warszawie wracają do sprawy zachowań Tomasza Lisa - wynika z informacji Wirtualnej Polski. Chodzi m.in. wątek naruszenia nietykalności cielesnej dwóch współpracowniczek. Śledczy wracają do tematu, choć śledztwo w tej sprawie zostało umorzone z powodu przedawnienia karalności czynu.

Tomasz Lis
Tomasz Lis
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak
Szymon Jadczak

Prokuratura Krajowa poinformowała Wirtualną Polskę o konieczności uzupełnienia materiału dowodowego w umorzonej sprawie dotyczącej zachowań Tomasza Lisa, byłego redaktora naczelnego "Newsweeka". Wskazuje, że dotychczas nie wyczerpano wszystkich możliwości dowodowych, co wymaga przeprowadzenia dodatkowych czynności.

Przypomnijmy - postępowanie prowadzone pod kątem podejrzenia popełnienia dwóch przestępstw - uporczywego i złośliwego naruszania praw pracowniczych oraz naruszenia nietykalności cielesnej umorzono w kwietniu 2024 r. W części dotyczącej naruszenia nietykalności cielesnej ze względu na przedawnienie czynu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tomasz Lis uderzył w lidera PSL. Jest reakcja

W obszernym uzasadnieniu do sprawy prokuratorka Edyta Dudzińska przyznała, że Tomasz Lis dopuszczał się wobec kobiet w redakcji zachowań, które "można ocenić jako naruszenia nietykalności cielesnej". To m.in. "łapanie za twarz", "przyciskanie do ściany" i "pocałowanie w policzek, mimo że kobieta próbowała się wyrwać", "wkładanie rąk w spodnie".

Jedna z poszkodowanych kobiet zeznała na przykład, że "Tomasz Lis miał pójść za nią przyspieszonym krokiem, złapać ją za twarz, przycisnąć do ściany i pocałować w policzek, mimo że kobieta próbowała się wyrwać".

Z innego fragmentu dowiadujemy się, że inna poszkodowana "doświadczyła jednej dziwnej sytuacji z udziałem Tomasza Lisa, kiedy ten wybrał swoją sypialnię jako miejsce wykonywania makijażu".

Jak poinformowała Wirtualną Polskę Prokuratura Krajowa, "analiza sprawy, przeprowadzona w Departamencie Postępowania Przygotowawczego Prokuratury Krajowej wskazała, iż nie została wyczerpana inicjatywa dowodowa zmierzająca do wszechstronnego wyjaśniania okoliczności sprawy". Jak czytamy dalej - "z tych względów zachodzi konieczność uzupełnienia materiału dowodowego".

Jednocześnie, jak przekazał Wirtualnej Polsce 7 stycznia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, "po analizie pisma Prokuratury Krajowej, podjęto decyzję o przeprowadzeniu dodatkowych czynności (…)".

Co to oznacza? Formalnie postępowanie cały czas jest umorzone, ale śledczy mogą teraz na przykład zlecić przesłuchanie kolejnych osób (dokładnych planów działania Prokuratura Krajowa i Prokuratura Okręgowa nie zdradzają) i ewentualnie w oparciu o nowe dowody wznowić postępowanie.

- Prokuratura wyższego szczebla dopatrzyła się w aktach umorzonego postępowania czegoś, na co śledczy prowadzący tę sprawę nie zwrócili uwagi lub czego z jakiegoś powodu nie zrobili, być może w zakresie możliwości dowodowych. Wskazany przez prokuraturę tryb umożliwia przed formalnym wznowieniem postępowania uzupełnienie dowodów: mogą to być dokumenty, opinie biegłych lub przesłuchania świadków oraz inne czynności - tłumaczy w rozmowie z WP mec. Kamila Czajkowska-Burda, specjalizująca się w sprawach karnych.

- Śledczy z Prokuratury Krajowej prawdopodobnie wskazali, co trzeba uzupełnić w tej sprawie i po zebraniu nowych dowodów zostanie podjęta decyzja, czy postępowanie przygotowawcze zostanie podjęte na nowo. Wtedy w gestii śledczych pozostaje też ogłoszenie zarzutów osobom podejrzewanym oraz ewentualna zmiana kwalifikacji karnej - tłumaczy Czajkowska-Burda.

Podobnie ocenia sprawę adwokatka Małgorzata Mączka-Pacholak z kancelarii Pietrzak Sidor i Wspólnicy. - Prokuratura dostrzegła, że zachodzi konieczność przeprowadzenia dodatkowych czynności dowodowych, nie wiemy jakich, a dopiero po ich przeprowadzeniu zostanie podjęta ewentualna decyzja o wznowieniu postępowania. Innymi słowy, na tym etapie prokuratura bada, czy istnieją powody do podjęcia tej sprawy ponownie. Dopiero, jeżeli sprawa zostałaby podjęta, dochodzenie będzie prowadzone w dalszym ciągu - mówi adwokatka.

I również podkreśla, że "z informacji przekazanych przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie wynika, że nie została jeszcze podjęta decyzja o podjęciu na nowo tego postępowania".

Szymon Jadczak jest dziennikarzem Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (200)