PolskaProkuratura postawiła zarzut opiekunowi wycieczki na Rysy

Prokuratura postawiła zarzut opiekunowi wycieczki na Rysy

Zarzut nieumyślnego narażenia podopiecznych
na niebezpieczeństwo postawiła Prokuratura Rejonowa
w Zakopanem opiekunowi styczniowej wycieczki tyskich licealistów
na Rysy w Tatrach.

19.05.2003 | aktual.: 19.05.2003 17:42

"Mirosławowi Sz. postawiono zarzut sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób, następstwem czego była śmierć kilku osób. Mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego" - powiedział zastępca prokuratora rejonowego, Stanisław Staszel.

Dodał, że zarzut dotyczący liczby osób, które zginęły w lawinie zostanie doprecyzowany po odnalezieniu wszystkich ofiar tragedii. 28 stycznia pod Rysami zginęło osiem osób. Do tej pory ratownikom TOPR nie udało się odnaleźć ciał pięciorga uczestników wycieczki.

Toprowcy przypuszczają, że zwłoki ofiar znajdują się w śniegu i lodzie wciąż pokrywającym Czarny Staw pod Rysami, lub - co według nich jest mniej prawdopodobne - w resztkach lawiniska na brzegu stawu.

Jeśli sąd uzna Mirosława Sz. winnym zarzucanych mu przez prokuraturę czynów, to może grozić mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności. Drugi opiekun wycieczki zginął w lawinie.

Postawienie zarzutów Mirosławowi Sz. nie oznacza zakończenia śledztwa prokuratorskiego. Nastąpi to dopiero po odnalezieniu zwłok wszystkich ofiar, bo niektórzy uczestnicy wycieczki formalnie wciąż są uznawani za osoby zaginione, a nie zmarłe.

Tragiczna w skutkach wycieczka składała się z 13 osób - 11 członków Uczniowskiego Klubu Sportowego "Pion", działającego przy I LO w Tychach i dwóch opiekunów. Pod wierzchołkiem Rysów wycieczka podcięła ogromną lawinę, która porwała i przysypała dziewięcioro turystów. Ośmioro z nich zginęło.

Tuż po tragedii odkopano zwłoki jednej osoby oraz młodego mężczyznę, który zmarł później w szpitalu. Na następne zwłoki ratownicy natrafili dopiero 13 maja - ciało 17-latka znajdowało się w Czarnym Stawie pod Rysami.

Pod śniegiem i lodem nadal znajdują się zwłoki 37-letniego opiekuna grupy oraz czworga licealistów - dwóch dziewcząt i dwóch chłopców w wieku 17 i 18 lat.

Lawina z 28 stycznia była najtragiczniejsza w skutkach w historii Tatr Polskich. Pod względem objętości i powierzchni należała do największych, jakie występują w tych górach. W Tatrach Słowackich najbardziej tragiczna lawina zabiła w 1974 r. 14 narciarzy - 12 uczniów, nauczyciela oraz jego syna.(iza)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)