Prokuratura: kilka tygodni potrwa opisywanie dokumentów z J&S
Kilka tygodni może zająć opisywanie dokumentów
zabezpieczonych podczas przeszukania w siedzibach spółki J&S
Energy SA. Przy opisywaniu dokumentów w siedzibach spółki w
Warszawie i Szczecinie pracuje kilkunastu funkcjonariuszy CBŚ i
ABW - poinformował rzecznik Prokuratury Apelacyjnej
w Krakowie Jerzy Balicki.
14.02.2006 16:00
W minioną środę na zlecenie krakowskiej prokuratury, prowadzącej śledztwo w aferze paliwowej, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego rozpoczęła przeszukanie w siedzibach spółki J&S w Warszawie i Szczecinie. Przeszukanie prowadzono na potrzeby śledztwa paliwowego.
W trakcie przeszukania kierownictwo firmy zakwestionowało możliwość dostępu do niektórych dokumentów przez funkcjonariuszy ABW, powołując się na tajemnicę handlową. Chodziło głównie o kontrakty i dokumentację księgową.
Na żądanie kierownictwa firmy dokumenty te są obecnie bardzo szczegółowo opisywane. Decyzję w sprawie ewentualnego zdjęcia z dokumentów tajemnicy handlowej podejmie prokurator, który zlecał ABW przeszukanie.
Z uwagi na liczbę zabezpieczonych dokumentów, idącą w tysiące, oraz szczegółowy sposób ich opisywania na żądanie kierownictwa firmy, można stwierdzić, że praca kilkudziesięciu funkcjonariuszy ABW i CBŚ potrwa kilka tygodni - powiedział Balicki. Jak wyjaśnił, czynności te są przeprowadzane w biurach spółki w Warszawie i Szczecinie.
Jak informowała prokuratura, przeszukanie spowodowane było koniecznością zabezpieczenia dokumentacji dotyczącej importu paliw i zbadania pewnych wątków wyłonionych w trakcie śledztwa paliwowego. Chodziło o sprawdzenie, czy w obrocie z podmiotami zagranicznymi sporządzana była prawidłowa dokumentacja i czy nie zachodziło przestępstwo prania brudnych pieniędzy oraz fałszowania dokumentacji.
Kierownictwo spółki podkreślało, że przeszukanie w siedzibach J&S Energy SA w Warszawie i Szczecinie nie było spowodowane postępowaniem przeciw spółce, tylko w związku z toczącą się w krakowskiej prokuraturze sprawą przeciwko Arkadiuszowi G.; jednemu z szefów spółki BGM ze Szczecina, będącej największym w kraju prywatnym importerem paliw i uznawanej przez prokuraturę za główne ogniwo tzw. mafii paliwowej w Polsce.
W związku z informacjami władz spółki, że jeszcze przed przybyciem do biur firmy funkcjonariuszy ABW przed budynkiem czekali już dziennikarze, krakowska prokuratura na polecenie Prokuratury Krajowej sprawdza, czy i w jaki sposób informacje na temat planowanego przeszukania w siedzibach spółki J&S Energy SA przedostały się wcześniej do dziennikarzy.