Prokuratura chce postawić posłance zarzuty. Ale jest bezradna, bo PiS nie chce zająć się wnioskiem
Blisko od roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie może postawić zarzutów posłance Małgorzacie Zwiercan. Wniosek w tej sprawie utknął w sejmowej komisji, w której większość ma PiS. Zdaniem opozycji, to celowe działanie, bowiem Zwiercan wspiera w głosowaniach partię rządzącą.
Chodzi o głośną sprawę z kwietnia 2016 roku. Zwiercan, wówczas posłanka klubu Kukiz’15, w głosowaniu nad wyborem sędziego Trybunału Konstytucyjnego oddała głos za swojego klubowego kolegę - Kornela Morawieckiego. Po głosowaniu przyznała że "popełniła błąd", ale "nie wiedziała, że to jest niezgodne z prawem”. Niedługo później została wyrzucona z klubu Kukiz’15. Z kolei Kornel Morawiecki sam zrezygnował z członkostwa. W sprawie wszczęto śledztwo.
We wrześniu 2017 r. warszawska Prokuratura Okręgowa za pośrednictwem Prokuratury Generalnej skierowała do marszałka Sejmu wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posłanki w związku z głosowaniem za innego posła.
Regulamin ważniejszy, sprawa jest w komisji
Przypomnijmy, że w kwietniu posłanka Zwiercan sama zrzekła się immunitetu i złożyła wniosek o wyrażenie zgody przez Sejm na pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej.W tym samym miesiącu, wniosek trafił do sejmowej komisji regulaminowej i….leży tam nadal.
"Pani poseł Małgorzata Zwiercan złożyła wymagane przepisami oświadczenie o wyrażeniu zgody na pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej.
Dokument taki, zgodnie z przepisami ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, jest opiniowany przez właściwą komisję sejmową - Komisję Regulaminową, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Oświadczenie pani poseł trafiło do wyżej wymienionej Komisji. Sprawa ta była wstępnie planowana do rozpatrzenia w lipcu, ale Komisja była zmuszona zająć się w pierwszej kolejności m.in. projektem nowelizacji Regulaminu Sejmu, związanej ze zmianami w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Reasumując, sprawa jest aktualnie w Komisji i powinna być wkrótce przedmiotem jej prac" – informuje Wirtualną Polskę Centrum Informacyjne Sejmu.
Zobacz także Kornel Morawiecki szczerze o pozycji syna w PiS. Gorzki wniosek
Od chwili, kiedy do komisji wpłynął wniosek o uchylenie immunitetu Zwiercan, odbyło się 11 posiedzeń komisji. Wnioskiem posłanki nie zajęto się w ogóle, ale np. wnioskiem Piotra Liroya Marca o wyrażenie zgody Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posła Jarosława Porwicha już tak.
PiS ma większość w komisji
Zapytaliśmy szefa sejmowej komisji o przyczyny takiej sytuacji. – Mieliśmy spore obłożenie podczas prac komisji. W lipcu mieliśmy więcej posiedzeń niż zwykle. Wnioskiem zajmiemy się na jednym z pierwszych posiedzeń komisji we wrześniu, po wakacyjnej przerwie – deklaruje przewodniczący Włodzimierz Bernacki. W komisji większość mają posłowie PiS ( jest ich 10 w 18 - osobowym składzie).
Małgorzata Zwiercan nie odbierała od nas telefonu. Wcześniej w mediach nie chciała komentować sprawy. Przypomnijmy, że koło Wolni i Solidarni, do którego należy posłanka, od jakiegoś czasu wspiera w sejmowych głosowaniach PiS.
Opozycja wskazuje przyczyny
Zdaniem opozycji, to właśnie jest powód, dla którego PiS odkłada sprawę uchylenia immunitetu Zwiercan. - Pani poseł sama przyznaje się, że złamała prawo, a oni robią wszystko, żeby nie poniosła za to kary – mówił w "Super Expressie” Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej. Z kolei Tomasz Głogowski (PO), wiceprzewodniczący komisji regulaminowej pytany o sprawę, ujawnia, że posłowie "wielokrotnie podnosili ten temat na posiedzeniach komisji". - W przypadku niektórych wniosków o uchylenie immunitetu, które wpłynęły później niż ten dotyczący Zwiercan, komisja zajmowała się nimi w trybie natychmiastowym, np. w sprawie Stanisława Gawłowskiego – mówił Głogowski w "Polsat News".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl