Głosowała na dwie ręce. Przez pięć miesięcy rozpatrują wniosek o uchylenie jej immunitetu
Prokuratura Okręgowa w Warszawie od października prowadzi postępowanie przeciwko Małgorzacie Zwiercan. Sprawa posłanki utknęła jednak w miejscu, bo komisja nie podjęła decyzji o ewentualnym uchyleniu immunitetu.
Przez działania sejmowej komisji regulaminowej prokuratura musiała zawiesić postępowanie w sprawie Małgorzaty Zwiercan. Posłanka podczas posiedzenia sejmu w kwietniu 2016 r. głosowała na dwie ręce. Wniosek o zgodę na pociągnięcie Zwiercan do odpowiedzialności karnej został przesłany do marszałka Sejmu w październiku - informuje portal se.pl.
- Wciąż czekamy na odpowiedź - tłumaczy Łukasz Łapczyński z prokuratury. - Zamówiłem dwie dodatkowe ekspertyzy. Po zapoznaniu się z nimi komisja podejmie decyzję. Chcemy to robić rzetelnie - odpowiada Włodzimierz Bernacki, przewodniczący komisji.
Zwiercan przyznała się do głosowania za swojego partyjnego kolegę Kornela Morawieckiego. - Oni robią wszystko, żeby nie poniosła za to kary - mówi Marcin Kierwiński z PO. Wiosek ws. posłanki koła Wolni i Solidarni ma zostać rozpatrzony w czerwcu.
Zobacz także: "Czy premier powinien przeprosić? Jacek Żakowski: on się za wolno uczy
Zwiercan grozi do pięciu lat więzienia. W przypadku uchylenia immunitetu posłowi PO Krzysztofowi Gawłowskiemu, sprawa została rozpatrzona w trybie pilnym.
Źródło: se.pl