Projekty ustaw o TK w Sejmie. "Tu potrzebna mocna szlifierka"

W Sejmie odbyło się dzisiaj pierwsze czytanie dwóch projektów ustaw reformujących Trybunał Konstytucyjny. O tym, czy trafią do dalszych prac, zdecydują w piątek posłowie w bloku głosowań. Poseł PiS Krzysztof Szczucki złożył w imieniu swojego klubu wniosek o odrzucenie obu projektów.

Projekty ustaw o TK w Sejmie. "Tu potrzebna mocna szlifierka"
Projekty ustaw o TK w Sejmie. "Tu potrzebna mocna szlifierka"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Violetta Baran

- Zobowiązaniem koalicji 15 października było naprawienie Trybunału Konstytucyjnego i oto efekt woli 12 mln obywateli - stwierdziła rozpoczynając debatę przedstawicielka wnioskodawców, posłanka KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.

W ocenie Gasiuk-Pihowicz "w przeciwieństwie do obowiązujących ustaw o TK, projekt ten nie powstawał na kolanie i nie będzie uchwalany ekspresowo nocą czy z pogwałceniem demokratycznych zasad tworzenia prawa i reguł prawidłowej legislacji".

Jak mówiła, projekt przywraca zaufanie do jednego z najważniejszych organów konstytucyjnych. - Chcemy zadbać, aby TK był rzeczywiście niezależny, kompetentny i skuteczny. Chcemy zagwarantować, aby jego skład był dobierany w sposób przejrzysty z poszanowaniem zasad demokratycznych i praworządności - powiedziała.

Będzie wniosek o wysłuchanie publiczne dotyczący projektów o TK

- Przede wszystkim chcemy silnej i wiarygodnej instytucji, która będzie czuwać nad przestrzeganiem konstytucyjnych zasad i praw - podkreśliła.

Przypomniała, że w piątek - jako przewodnicząca komisji sprawiedliwości i praw człowieka - złoży wniosek o wysłuchanie publiczne dot. projektów o TK.

Poseł Michał Pyrzyk z PSL-TD, który również jest posłem wnioskodawcą, podkreślił, że "TK utracił zdolność do apolitycznego rozpatrywania zawisłych przed nim sporów konstytucyjnych". - Realizując dyrektywy polityczne utracił z pola widzenia Konstytucję RP oraz wynikające z niej zasady i normy, którymi powinien się bezwzględnie kierować - powiedział poseł PSL-TD.

"'Nie ma na to zgody"

- Projekty o TK są wyrokiem, który wydaliście na tę instytucję - stwierdził poseł PiS Krzysztof Szczucki.

Jak mówił dalej Szczucki, "nie ma zgody na to, aby poza procedurami zmieniać polską konstytucję". - W tych dwóch projektach chodzi tak naprawdę o trzy kwestie. Po pierwsze - usunięcie prawidłowo wybranej prezes TK i wszystkich sędziów TK - mówił poseł PiS.

- Po drugie, unieważnienie orzeczeń, które nie odpowiadają rządzącej koalicji likwidatorów - wyliczał Szczucki. Zaś - po trzecie - jak dodał chodzi o "całkowite podporządkowanie tej koalicji TK".

- Nazwać was obrońcami demokracji, obrońcami praworządności, to tak jakby nazwać piratów drogowych obrońcami bezpieczeństwa w ruchu drogowym - powiedział Szczucki.

W imieniu swojego klubu Szczucki złożył wniosek o odrzucenie obu projektów w pierwszym czytaniu.

"Tu potrzebna mocna szlifierka"

- Trybunał Konstytucyjny jest silnie skorodowany. Tu nie wystarczy papier ścierny, tu potrzebna mocna szlifierka i taką szlifierką są projekty ustaw - ocenił w dyskusji nad projektami poseł TD-Polska 2050.

- Te projekty to wyciągnięcie ręki do zakończenia sporu ponad politycznymi podziałami" - mówił Zimoch. Jak podkreślił, proponowane zmiany są "niezwykle proobywatelskie".

Dyskusja nad projektami odbywała się przy praktycznie pustej sali sejmowej. Klub PiS miał w tym czasie "posiedzenie wyjazdowe". Jego członkowie udali się do siedziby partii przy ul. Nowogrodzkiej.

Dwa projekty ustaw o TK

Projekty wpłynęły do izby na początku marca br. i pod którymi podpisali się posłowie koalicji rządowej. Jeden to projekt nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, drugi zawiera przepisy wprowadzające do tej ustawy.

W projekcie zawierającym przepisy wprowadzające planowaną reformę określono, że zmiany ustawowe miałyby wejść w życie już po upływie 30 dni od ogłoszenia ustaw. Moc utraciłyby obecne trzy ustawy odnoszące się do funkcjonowania Trybunału - o statusie sędziów TK, o organizacji i trybie postępowania przed TK oraz przepisy wprowadzające ustawę o organizacji i trybie postępowania przed TK.

Jednocześnie uznano, że wydane w ostatnich latach wyroki TK w składzie z udziałem "osób nieuprawnionych do orzekania" - jak zapisano - "są nieważne i nie wywierają skutków". W uzasadnieniu sprecyzowano, że chodzi o trzy osoby (oraz ich następców) wybrane jeszcze w 2015 r. "w miejsce prawidłowo wybranych uprzednio trzech sędziów".

Dlatego, jak zapisano w projekcie, wszelkie czynności procesowe dokonane w postępowaniach przed TK z udziałem tych "nieuprawnionych osób" wymagają powtórzenia. "W terminie miesiąca od dnia wejścia w życie ustawy Trybunał sporządza i podaje do wiadomości publicznej listę wyroków i postanowień nieważnych (...). Lista podlega publikacji w Dzienniku Urzędowym Monitor Polski" - czytamy w projekcie przepisów wprowadzających.

Od tych zasad w projekcie przewidziano wyjątki. Nie podlegałyby im orzeczenia wydane po skargach konstytucyjnych lub pytaniach prawnych, które "stanowiły podstawę wznowienia postępowania lub wydania orzeczenia bądź decyzji w sprawie indywidualnej". W mocy pozostać miałyby też np. umorzenia spraw w składzie z "osobą nieuprawnioną", choć jeśli taka decyzja dotyczyła sprawy wszczętej skargą konstytucyjną, to skarżący mógłby ponownie wnieść skargę w terminie trzech miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy.

W odniesieniu do obecnych sędziów TK przewidziano, że w ciągu miesiąca od wejścia nowych przepisów w życie mogliby oni złożyć oświadczenia, że przechodzą w stan spoczynku. "Możliwość przejścia w stan spoczynku (...) nie dotyczy osoby nieuprawnionej do orzekania" - głosi projekt.

Obowiązki prezesa TK przejąłby sędzia o najdłuższym stażu sędziowskim, zaś w ciągu trzech miesięcy Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK miałoby przedstawić prezydentowi kandydatów na prezesa. Kadencja prezesa TK uległaby skróceniu z sześciu do trzech lat. Funkcję tę można byłoby sprawować ponownie kolejną kadencję - choć tylko raz.

Według projektu ustawy o TK zwiększyłyby się kompetencje Zgromadzenie Ogólnego Sędziów TK, które na wniosek prezesa TK wybierałoby składy orzekające lub dokonywało w nich zmian, według kolejności alfabetycznej z uwzględnieniem kolejności wpływu spraw. "Jest to ograniczenie dzisiejszej możliwości jednoosobowego kierowania działalnością TK przez prezesa Trybunału" - podkreśla MS. Ponadto posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego prezes Trybunału miałby zwoływać co najmniej raz w miesiącu.

Poszerzony, według projektu ustawy o TK, miałby zostać krąg podmiotów mogących zgłaszać kandydatów na sędziów TK. Obecnie jest to Prezydium Sejmu lub grupa 50 posłów, a po planowanych zmianach byliby to ponadto: Prezydent RP, grupa co najmniej 30 senatorów, Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN, Zgromadzenie Ogólne NSA, Krajowa Rada Radców Prawnych, Naczelna Rada Adwokacka, Krajowa Rada Prokuratorów.

Pozostałaby dziewięcioletnia kadencja sędziego TK. Kandydat na sędziego TK musiałby być w wieku 40-70 lat, wyróżniać się wiedzą prawniczą i posiadać kwalifikacje prawne wymagane do zajmowania stanowiska sędziego SN lub NSA. "Na sędziego TK mogą kandydować wyłącznie osoby, które od co najmniej czterech lat nie są czynnymi politykami" - przewidziano. Oznacza to, że były poseł, były senator, były europoseł mógłby kandydować po co najmniej czterech latach od wygaśnięcia mandatu, podobnie były członek rządu po co najmniej czterech latach od zakończenia pełnienia tej funkcji, natomiast były członek partii politycznej po co najmniej czterech latach od zakończenia członkostwa.

TK - według projektu - podobnie jak obecnie mógłby orzekać w pełnym składzie, a także w składach pięciu i trzech sędziów. Jednak pełen skład TK, zgodnie z propozycją, mogłoby już stanowić 9 sędziów, a nie 11 - jak obecnie.

Istotną zmianą byłoby też rozszerzenie zakresu rozpoznawania skarg konstytucyjnych. "Skarga konstytucyjna powinna wskazywać normę prawną stanowiącą podstawę ostatecznego rozstrzygnięcia organu władzy publicznej, a więc nie tylko przepis będący podstawą procesową rozstrzygnięcia, ale także wszelkie regulacje prawa materialnego, które wpłynęły na treść rozstrzygnięcia w sprawie indywidualnej" - poinformowało MS.

Jednocześnie, gdy zakwestionowany zostanie w sprawie przed TK jakiś przepis, to Trybunał - niezależnie od motywów zakwestionowania - z urzędu miałby kontrolować, czy proces legislacyjny przebiegał zgodnie z konstytucją. "Oznacza to, że TK miałby sprawdzać dwie kwestie: zgodność konkretnego przepisu z konstytucją oraz czy ten przepis powstał zgodnie z konstytucją" - wskazano.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (18)