Rozpad Libii
Od obalenia Muammara Kadafiego Libia nie zaznała dnia spokoju. Kraj wciąż rozdzierany jest wewnętrznymi walkami, które w 2014 roku tylko się nasiliły, podsycane przez rywalizujące ze sobą inne państwa arabskie. W najgorszym scenariuszu Libia może się rozpaść na dwa albo nawet trzy państwa.
Obecnie północnoafrykańskie państwo jest podzielone na części, które kontrolują różne zbrojne milicje, grupy paramilitarne i organizacje radykalnych islamistów. Uznawany przez kraje zachodnie libijski rząd musiał kilka miesięcy temu przenieść się z Trypolisu do Tobruku na wschodzie kraju, bo stolica wpadła w ręce nieuznającej władz centralnych koalicji Libijski Świt - sojuszu milicji z Misraty i islamistów.
Libijski Świt, wspierany nieoficjalnie przez Katar, kontroluje zachodnią część kraju. Rząd wraz z sojusznikami (m.in. milicja z Zintanu), wspierany nieoficjalnie przez Egipt i Zjednoczone Emiraty Arabskie, kontroluje wschód. Natomiast południowy-zachód jest w rękach Tuaregów i plemion Tubu, teoretycznie popierających rząd.
W dużym uproszczeniu to rozbicie pokrywa się z historycznym i etnicznym podziałem Libii na trzy regiony - Trypolitanię, Cyrenajkę i Fazzan. I właśnie takie trzy państwa (względnie dwa, bo Fazzan może zostać wchłonięty przez Trypolitanię) mogą wyłonić się w rezultacie trwającej w Libii wojny domowej. Czy tak się stanie? Tego chyba nikt nie potrafi przewidzieć na pewno.
Na zdjęciu: członek jednej ze zwalczających się libijskich grup zbrojnych.