Prof. Zbigniew Lew‑Starowicz: przed laty jako seksuolog leczyłem homoseksualistów prądem
- Przed laty jako seksuolog leczyłem homoseksualistów prądem. Leczenie wyglądało tak, że jeśli homoseksualista oglądał męską pornografię i widać było, że na nią reaguje, dostawał uderzenie prądem – mówi w rozmowie z portalem tvp.info prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
19.07.2013 | aktual.: 05.06.2018 15:55
Tłumaczy, że "nie chodziło o to, by ci ludzie tracili przytomność, ale by odbierali ten bodziec jako przykry". - Proszę jednak nie kojarzyć tego z filmem „Lot nad kukułczym gniazdem”. Takie było wtedy podejście. Działałem w dobrej wierze, w dodatku ci pacjenci uważali siebie za chorych. To nie było tak, że ja geja łapałem na ulicy i chciałem „przywracać” społeczeństwu - tłumaczy Lew-Starowicz.
Pytany przez tvp.info, czy metoda wówczas stosowana przynosiła jakieś efekty, odpowiada: – Skutkowało, ale teraz wiemy, że efekt nie był trwały. Terapia awersyjna, czyli taka, w czasie której leczy się bólem, czy strachem, skutkuje na pewien czas. Ucieczka od bólu jest naturalnym odruchem. Tak to wygląda nie tylko w kontekście homoseksualistów.
Seksuolog mówi, że były stosowane również "metody psychoterapeutyczne, w których analizowało się dzieciństwo „chorego”, ale ogólnie paleta metod leczniczych była niewielka".