Prof. Krzysztof Simon wyraził opinię o ministrze zdrowia Adamie Niedzielskim

Dymisja ministra. To ja zapytam pana. Pana zdaniem szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów spisuje się, jeżeli chodzi o program szczepień, czy nie? Wie pan, to strasznie dla mnie trudne pytania, tym bardziej, że ja się zajmuje medycyną. Uważam, że się te osoby sprawdzają, robią wszystko co można, w tak skomplikowanym układzie i kraju. Ja myślę, że tu jest kilka innych osób do dymisji, oczywiście, prawda, które na przykład blokują dostęp Funduszy Europejskich dla Polski, tego od planu Marshalla. Natomiast absolutnie osobami, z którymi mam bezpośredni kontakt czy minister Dworczyk czy Niedzielski to robią co mogą. Nie wszystko wychodzi oczywiście każdemu z nas, ale chyba to nie jest tak, że do dymisji. Ja myślę, że ważniejsza sprawa to jest na przykład budowanie elektrowni na węgiel pod Ostrołęką i rozbieranie jej po pięciu latach. To można było się zastanowić czy to już nie dymisja, trybunał stanu. A może, panie profesorze, jednak trzeba otworzyć te szczepienia dla wszystkich. Są szczepionki - kto pierwszy, ten lepszy. Byle tylko je wykorzystać w 100%. Ale jestem za tym. Myśmy mówili, że zrobimy to w maju, jeśli te grupy narażone. Ale panie redaktorze, ktoś ma 70 lat i cukrzycę i się nie zaszczepił, to jego ryzyko zgonu jest ogromne, 20-procentowe prawie. A może on nie chce. On się musi zaszczepić. To jest szaleństwo, że się nie szczepi. A jeszcze tylko amantadynę, nie wiadomo na co i dlaczego, i mam dwóch uwierający w tej chwili facetów, którzy się tak leczą. I sterydy dostali na początku. No katastrofa. Ktoś to przepisuje, ktoś to robi. Ktoś się nie szczepi - nie wiadomo dlaczego.