Morderstwo byłego premiera
W nocy z 31 sierpnia na 1 września 1992 roku w podwarszawskim Aninie zginął Piotr Jaroszewicz, były premier PRL w latach 1970-1980 oraz jego żona Alicja Solska-Jaroszewicz, była dziennikarka "Trybuny Ludu". 83-letni Jaroszewicz i jego żona byli torturowani przed śmiercią. Z willi, w której mieszkali, nie zginęło nic poza dwoma pistoletami. Mimo to, śledczy odrzucili wersję o politycznych motywach morderstwa i po ponad dwóch latach postępowania oskarżyli o zabójstwo na tle rabunkowym czterech mieszkańców Mińska Mazowieckiego - Henryka S. ps. Sztywny, Jana K. ps. Krzaczek, Wacława K. ps. Niuniek i Krzysztofa R. ps. Faszysta. Wszyscy byli dobrze znani organom ścigania i mieli za sobą odbyte wyroki więzienia.
Świadkowie przed sądem wycofywali się ze swoich zeznań lub powoływali się na możliwość odmowy składania wyjaśnień ze względu na pokrewieństwo ze sprawcami. Kolejnym dowodem oskarżenia miało być podobieństwo zbrodni do innego podobnego zdarzenia z okolic, którego sprawcami miało być dwóch z oskarżonych. Problem w tym, że również wcześniejszego morderstwa nie udało się im udowodnić. Nie było też żadnych dowodów wskazujących, że którykolwiek z oskarżonych był na miejscu zbrodni.
Cała sprawa zakończyła się kompromitacją policji i prokuratury. Po trwającym dwa lata procesie, w mowie końcowej prokurator sam wnioskował o uniewinnienie oskarżonych. Okazało się, że oskarżenie oparto na bardzo wątpliwych podstawach. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i oskarżonych zwolniono.
Na zdjęciu: Jolanta Jaroszewicz, synowa zamordowanych składa wyjaśnienia przed Sądem Wojewódzkim w Warszawie, 27 maja 1998 roku.