Miloszević, którego proces rozpoczął się 12 lutego przed haskim Trybunałem, odpowiada za przymusowe deportacje 800 tysięcy cywilów albańskich z Kosowa oraz wymordowanie kilkuset z nich, w tym kobiet i dzieci. Ciąży na nim także odpowiedzialność za zbrodnie popełnione w Chorwacji i Bośni.
Prośbę Miloszevicia o zapewnienie mu warunków do obrony poparli prawnicy powołani do zapewnienia mu uczciwego procesu. Ich zdaniem, Miloszević powinien mięć ułatwiony kontakt z doradcami prawnymi i dostęp do telefonu.
Tymczasem sędziowie zwrócili się do Miloszevicia z sugestią, aby dla własnego dobra czytał pisemne oświadczenia świadków. Zaapelowali także, aby nie komentował wypowiedzi świadków, a zadawał pytania związane z ich zeznaniami.
Były prezydent, który zaimponował wcześniej sposobem w jaki się broni, zadając szczegółowe, zaskakujące świadków pytania, uważa jednak, że zeznania świadków są fałszywe, a prokuratura manipuluje nie tylko oświadczeniami świadków, ale także sądem.(ck)