Czy zeznania męża i szwagierki pogrążą matkę Madzi?
Paulina B. opowiadała też o kłótni z Katarzyną W., po której oskarżona opuściła mieszkanie rodziców Bartka na dwa tygodnie, zostawiając w nim małą Magdę. - Kiedy zakładała już buty, mama powiedziała jej, że jeśli wyjdzie, to nie ma tutaj powrotu. Kasia odpowiedziała, cytuję, "że i tak ją tutaj traktowaliśmy jak kur... więc nie ma do czego wracać". I wyszła - relacjonuje przebieg zdarzeń siostra pokrzywdzonego w sprawie Bartłomieja W.