Czy zeznania męża i szwagierki pogrążą matkę Madzi?
Babcia Bartłomieja oceniła, że Katarzyna W. po śmierci Magdy nie zachowywała się jak kobieta, której dziecko zginęło w wypadku. - Nie było widać smutku na jej twarzy, zachowywała się tak, jakby nic się nie stało - zeznała. Podkreśliła, że strata Magdy to dla jej rodziny wielka tragedia i dodała, że Katarzyna W., skoro nie chciała dziecka, mogła oddać je na wychowanie.