Proboszcz z Powązek odchodzi na emeryturę. To on wpuścił prezesa PiS na cmentarz

Ks. Marek Gałęziewski, dotychczasowy proboszcz parafii św. Karola Boromeusza w Warszawie, dyrektor cmentarza Stare Powązki odchodzi na emeryturę - ustaliła Wirtualna Polska. Pod koniec czerwca zastąpi go nowy proboszcz. O duchownym było ostatnio głośno, po tym, jak otworzył bramy cmentarza 10 kwietnia dla prezesa Jarosława Kaczyńskiego.

Proboszcz z Powązek odchodzi na emeryturę. To on wpuścił prezesa PiS na cmentarz
Źródło zdjęć: © East News
Sylwester Ruszkiewicz

03.06.2020 | aktual.: 03.06.2020 21:47

Informację o odejściu księdza Gałęziewskiego potwierdziła nam Archidiecezja Warszawska.

"Ks. Marek Gałęziewski, dotychczasowy proboszcz parafii św. Karola Boromeusza w Warszawie, w dekanacie wolskim, przechodzi na emeryturę, z zamieszkaniem w tej parafii, w charakterze rezydenta. Zastąpi go ks. Jacek Laskowski, dotychczasowy rezydent w parafii Zesłania Ducha Świętego w Warszawie, w dekanacie żoliborskim i rejonowy wizytator nauczania religii oraz rejonowy duszpasterz młodzieży, mianowany proboszczem parafii św. Karola Boromeusza w Warszawie, w dekanacie wolskim" - informuje Archidiecezjalne Centrum Informacji. W sumie siedem parafii Archidiecezji Warszawskich będzie miało nowych proboszczów.

Obraz

- Ksiądz proboszcz przechodzi na emeryturę, bowiem ukończył 70 lat. Nowy proboszcz obejmie funkcję pod koniec czerwca. Do tego czasu ks. Marek Gałęziewski będzie przekazywał swojemu następcy sprawy organizacyjno-administracyjne związane z cmentarzem - mówi Wirtualnej Polsce Rzecznik Archidiecezji Warszawskiej, ks. Przemysław Śliwiński.

Ksiądz Gałęziewski proboszczem św. Karola Boromeusza jest od 1992 roku. Święcenia kapłańskie przyjął w 1975 roku. Od lat administruje i zarządza cmentarzem.

O duchownym zrobiło się głośno po 10 kwietnia. Po tym, jak ukazały się zdjęcia prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego odwiedzającego groby bliskich na Cmentarzu Powązkowskim. Okazało się, że decyzję o wpuszczeniu na cmentarz - mimo obowiązujących zakazów - podjął właśnie ks. Gałęziewski.

Sprawę opisał w swojej piosence "Twój ból jest lepszy niż mój" Kazik Staszewski. Piosenka wywołała ogromne zamieszanie, została zdjęta z pierwszego miejsca na liście radiowej Trójki i stała się przyczyną fali odejść doświadczonych dziennikarzy, a także protestów słuchaczy.

Proboszcz odchodzi. Archidiecezja wyjaśnia

- Przejście na emeryturę nie ma związku z sytuacją 10 kwietnia. To wydarzenie nie miało wpływu na zakończenie posługi proboszcza - mówi rzecznik.

Jego zdaniem, ksiądz Gałęziewski w pierwszej chwili zachował się w tamtej sytuacji odpowiedzialnie. - Najpierw zarząd cmentarza w trosce o bezpieczeństwo zadecydował o zamknięciu nekropolii, mimo że nie zobowiązywała do tego ustawa. Otworzył cmentarz 10 kwietnia, bowiem zgłosiły się do proboszcza organizatorzy uroczystości rocznicowych. Nie chcę tłumaczyć jego decyzji. Sam uważam, że wszyscy powinniśmy być w równym stopniu odpowiedzialni, jeżeli chodzi o koronawirusa - mówi ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik prasowy Archidiecezji Warszawskiej.

Jak przypomina, decyzja o otwarciu cmentarza była autonomiczną decyzją zarządu nekropolii. - To nie była decyzja archidiecezji. Proboszcz parafii, który sam decydował o zamknięciu cmentarza, miał naprawdę trudny dylemat. Jeśli dzwonią najwyższe czynniki państwowe i gdy chodzi o rocznicę katastrofy smoleńskiej, księdzu po prostu trudno było powiedzieć "nie” - przekonuje nas rzecznik.

- Ale to wydarzenie pokazało, że władza może więcej niż zwykły obywatel. Inne osoby, które chciały wejść wtedy na teren cmentarza, już nie zostały wpuszczone - dopytujemy.

- Zgadzam się z panem. Zabrakło myślenia o odpowiedzialności nas wszystkich. Pamiętajmy, że to był taki czas, kiedy wszyscy byliśmy adresatami apeli, żeby być odpowiedzialnymi. Żeby nie wychodzić z domu, żeby nie wychodzić bez maseczki, żeby nie pojawiać się w miejscach publicznych. Wzajemny przykład, właśnie wtedy, był potrzebny, o czym zresztą przekonała reakcja dużej części społeczeństwa. Pandemia naprawdę zagraża naszemu zdrowiu i życiu - mówi rzecznik abp metropolity warszawskiego Kazimierza Nycza.

Wizyta na cmentarzu. PiS broni prezesa

Po wydarzeniach z 10 kwietnia, politycy PiS bronili Kaczyńskiego, argumentując, że odwiedzał groby w związku z obchodami smoleńskiej katastrofy. Informowali również, że prezes oddał hołd wszystkim ofiarom katastrofy nie tylko pochowanych na warszawskich Powązkach. M.in. złożył kwiaty i zapalił znicze na grobie byłego szefa komitetu olimpijskiego Piotra Nurowskiego. Oprócz warszawskich Powązek Jarosław Kaczyński odwiedził też w Świątyni Opatrzności Bożej m.in. grób Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta Polski na uchodźstwie.

Oburzenia zachowaniem lidera PiS nie kryła m.in. posłanka KO Barbara Nowacka, której matka Izabela Jaruga-Nowacka była jedną z ofiar katastrofy smoleńskiej.

- Okazuje się, że bez rocznicy, bez trybu, jest jeden człowiek w Polsce, który może pójść wszędzie, zrobić wszystko. Kompletnie go nie obchodzą restrykcje, nie obchodzi go tak naprawdę zdrowie ludzi. Strasznie to jest irytujące - stwierdziła Nowacka w TVN24.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (409)