Śnięty problem w Odrze. Chodzi o blisko sto kilogramów ryb
W czwartek, 1 czerwca, rybacy wyciągnęli blisko 100 kilogramów śniętych ryb, które zostały znalezione w Odrze. Na razie wszystko wskazuje na to, że nie trzeba martwić się powtórzeniem scenariusza sprzed roku, kiedy to doszło na rzece do katastrofy, do której doprowadziła obecnośś złotej algi. Obecny stan prawdopodobnie został spowodowany przyduchą.
W czwartek z kanału na Międzyodrzu, pomiędzy Gryfinem a niemieckim Mescherin wyłowiono około 90 kg martwych ryb. Ich odłowem zajmowali się rybacy ze Spółdzielni Rybackiej Regalica. Krzysztof Grzelak, prezes spółdzielni, tłumaczył, że przyczyną tego zjawiska może być przyducha, która pojawiła się w tym miejscu.
- Wygląda na to, że w tym miejscu wystąpiła przyducha, ponieważ krąp ma tarło i najprawdopodobniej na tym obszarze zgrupowały się krąpie w odpowiednim celu. Niestety padło ok. 90 kilogramów ryb. W tych płytkich miejscach na Międzyodrzu temperatura wody rośnie, zrobiły się ciepłe dni i to mogło spowodować śnięcie ryb - wyjaśnił Grzelak.
Prezes dodał, że na razie nie ma powodu, by mówić o katastrofie na Odrze, gdyż jest to naturalna sytuacja. - Nie wybiegajmy tak daleko w przód, na dzisiaj o złotej aldze nie słychać. To typowy, punktowy objaw. Jeśli pojawiłaby się alga czy jakieś zanieczyszczenie rzeki, to występowałoby to w różnych miejscach, a nie tylko w jednym - zaznaczył prezes spółdzielni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto przypomnieć, że w lipcu ubiegłego roku doszło do katastrofy na Odrze, kiedy to z powodu złotej algi nastąpił masowy pomór ryb.
Źródło: radioszczecin.pl