Problemy Rosjan na froncie. Jest reakcja Putina
Wojna w Ukrainie od początku nie układa się po myśli Rosji. Skuteczna kontrofensywa Kijowa sprawia, że armia rosyjska traci w ostatnich tygodniach kolejne okupowane tereny. Na sytuację zareagował Władimir Putin.
Prezydent Władimir Putin zorganizuje w czwartek posiedzenie Rady Koordynacyjnej ds. Zaspokajania potrzeb Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej - ogłosiła proklemowska agencja RIA Novosti. Jak ujawnił Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta Rosji, podczas spotkania omawiane będą najpilniejsze potrzeby armii, w tym te dotyczące zaopatrzenia w amunicję.
Problemy Rosjan na froncie. Jest reakcja Putina
Jak wyjawił Pieskow, czwartkowe spotkanie poświęcone będzie "określeniu potrzeb Sił Zbrojnych, zapewnieniu im wszystkiego, co niezbędne". Putin ma rozmawiać z najważniejszymi osobami w państwie i wojsku o tym, jakiej amunicji brakuje żołnierzom na froncie wojennym w Ukrainie.
Rzecznik moskiewskiego dyktatora podkreślił, że ten od początku działań na terytorium Ukrainy zwraca uwagę na "informacje zwrotne", jakie docierają do niego z terenów objętych walkami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukraina pogrążona w ciemnościach. "Problem będzie narastał. Czeka nas fala uchodźców"
Putin w czwartkowy poranek wrócił z Erywania do Moskwy. W stolicy Armenii brał udział w spotkaniu przywódców państw Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym. To struktura, która ma formę sojuszu wojskowego. W jej skład wchodzi część krajów byłego Związku Sowieckiego: Rosja, Białoruś, Kirgistan, Kazachstan, Tadżykistan i właśnie Armenia.
Wojna prowadzona przez Rosję w Ukrainie sprawiła, że na ulicach Erywania odbyły się protesty przeciwko Putinowi. "Persona non grata" - takie transparenty przygotowali Ormianie, którzy nie popierają działań dyktatora z Moskwy. Zgromadzeni na ulicach skandowali też liczne hasła przeciwko prezydentowi Rosji. "Putin wróg" - dało się słyszeć w tłumie.
Pomimo krytyki Putina nawet w krajach byłego ZSRR, rosyjska propaganda nie zmienia swojej narracji ws. wojny w Ukrainie. Pieskow w trakcie czwartkowego wystąpienia powiedział, że decyzja o pokoju i zakończeniu walk uzależniona jest od Kijowa.
- Władze Ukrainy mają wszelką możliwość przywrócenia sytuacji do normy. Mają możliwość rozwiązania sytuacji w taki sposób, aby spełnić żądania strony rosyjskiej i zakończyć cierpienia ludności cywilnej - skomentował sytuację Pieskow, powtarzając propagandowe tezy.
Tymczasem w środę Rosja przypuściła kolejne ataki na infrastrukturę krytyczną Ukrainy. Na kraj spadło 67 bomb. Naloty doprowadziły do tego, że w Kijowie i wielu innych miastach brakuje prądu i ciepłej wody. Ponadto elektrownie atomowe na południu kraju zostały odcięte od infrastruktury energetycznej. Ucierpiała też Mołdawia, która nie ma obecnie możliwości pozyskiwania energii od Ukrainy.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski