Problem z uchodźcami w Rzymie. Powstał obóz na ulicy, mieszkańcy narzekają na smród
• W stolicy Włoch nadal trwają poszukiwania miejsca pod obóz dla uchodźców
• Grupa Baobab stworzyła centrum tranzytowe na ulicy
• Nowa lokalizacja obozu dla uchodźców będzie znana do 15 sierpnia
Rośnie napięcie między mieszkańcami Rzymu a uchodźcami. Po zamknięciu obozu zlokalizowanego na wielkim dworcu Tiburtina, grupa wolontariuszy stworzyła miasteczko namiotowe na ulicy. Ponieważ w Rzymie panują bardzo wysokie temperatury, okoliczni mieszkańcy narzekają na smród i bałagan.
Miasteczko namiotowe dla uchodźców powstało na przeciwko dworca Tiburtina przy ulicy Via Cupa. Baobab to małe centrum tranzytowe dla uchodźców i osób ubiegających się o azyl, którzy nie chcą pozostać we Włoszech.
Wolontariusze rozdają tam 3 posiłki dziennie. Uchodźcy mieszkają w namiotach, albo rozkładają się na ulicy na materacach. Na ulicy stoją również przenośne toalety. Część osób myje się wodą z butelek.
- Nie możemy nawet otworzyć okna przez ten smród - narzeka Valeria, która mieszka przy Via Cupa z dzieckiem i mężem. - Toalety nie są sprzątane, a po ulicy cieknie woda. To niehumanitarne zarówno dla nich, jak i dla nas - tłumaczy.
Nowa burmistrz Rzymu Virginia Raggi współpracuje z grupami wolontariuszy w celu znalezienia lepszej lokalizacji na obóz. Ma przedstawić swój plan do 15 sierpnia.