"Problem" z Orbanem. Prof. Bogdan Góralczyk tłumaczy
- Węgry niestety są po stronie Putina i Rosji. To jest ten problem. Są jedynym państwem, gdzie elity rządzące prezentują w swoich mediach stanowisko rosyjskie. To bardzo, bardzo nas różni - mówił w programie specjalnym WP prof. Bogdan Góralczyk (Uniwersytet Warszawski). Przypomniał, że 3 kwietnia na Węgrzech odbędą się wybory. Jak mówił Góralczyk, kluczowe, ponieważ po raz pierwszy od 12 lat, gdy Orban niepodzielnie rządzi, połączyła się cała opozycja. - Do wojny wyniki sondaży mówiły, że Orban wygra. (…) W czasie wojny sytuacja się zmieniła. Teraz jest równowaga w sondażach, z lekką przewaga Fideszu. Zdecydują działania wojenne, jak one będą się rozgrywały. Propaganda węgierska, która jest całkowicie w rękach rządowych, pokazuje, że nie ma wojny, jest destabilizacja, są uchodźcy. Jest stanowisko putinowskie - tłumaczył Góralczyk. Czy Węgry są koniem trojańskim Rosji w UE? - Niektórzy zaczynają tak mówić. Węgrzy nie zgadzali się na stacjonowanie wojsk natowskich na ich terytorium, potem na przesyłanie przez ich terytorium zbrojenia i sprzętu na teren Ukrainy, w przeciwieństwie do Polski. Także będziemy mieli debatę na temat tego, jak się Węgry zachowują, ale dopiero po tych wyborach. Tam wybór jest zasadniczy - czy linia otwarcia na wschód, czy powrotu na zachód - podkreślił gość WP. - Wszystkich, łącznie z Orbanem, niezmiernie zaskoczyło, że Zachód tak bardzo się zjednoczył. Zachód rozumiany i jako UE, i jako świat atlantycki, czyli Europa Zachodnia z USA. To jest dla Orbana ogromne wyzwanie - podsumował.