Prezydent Iranu po raz pierwszy uznał Izrael
Irański prezydent Mahmud Ahmadineżad po raz pierwszy publicznie uznał prawo do istnienia Izraela, mówiąc, że Iran "nie ma nic przeciwko" rozwiązaniu dwupaństwowemu między Palestyńczykami i Izraelem - pisze brytyjski dziennik "The Daily Telegraph".
- Jakąkolwiek podejmą oni (Palestyńczycy) decyzję, nie mamy nic przeciwko. Nie chcemy niczego przesądzać. Będziemy wspierać każdy ich wybór - powiedział irański prezydent.
Jest to niezwykłe oświadczenie, ponieważ wcześniej wypowiedzi Ahmadineżada wobec Izraela były wyjątkowo ostre. Irański prezydent wielokrotnie podkreślał, że żydowskie państwo powinno "zniknąć z map". Podczas kwietniowej konferencji ONZ nt. rasizmu w Genewie, nazwał on nawet Izrael "najokrutniejszym i najbardziej rasistowskim reżimem".
Zdaniem dziennika, komentarz Ahmadineżada może przekonać prezydenta Baracka Obamę i jego europejskich sojuszników, że Iran jest gotów odrzucić wzajemną wrogość i rozpocząć rozmowy w sprawie swojego programu nuklearnego.
W 2007 roku w amerykańskim mieście Annapolis władze Izraela i Autonomii Palestyńskiej zdeklarowały się do nawiązania rokowań, które do końca 2008 roku miały doprowadzić do porozumienia w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego.
Do tej pory nie podpisano odpowiednich ustaleń w kwestii niepodległości Palestyny. Natomiast nowy izraelski premier Benjamin Netanjahu i szef dyplomacji Awigdor Lieberman odmawiają zobowiązania się do utworzenia palestyńskiego państwa na okupowanym Zachodnim Brzegu Jordanu i w Strefie Gazy.